Powodem takiej decyzji jest konieczność przedłużenia czasu głosowania komisji obwodowej w Legnicy. Jeden z lokali wyborczych w Legnicy otwarto z blisko półgodzinnym opóźnieniem, ponieważ dozorujący go mężczyzna, który przebywał wewnątrz obiektu, zaspał i komisja nie mogła dostać się do środka - poinformował o tym Sławomir Masojć, rzecznik prasowy legnickiej policji. Jak powiedział policjant, członkowie jednej z komisji podjechali do siedziby, gdzie mieli rozpocząć pracę około godziny 4.55. Instytucja była zamknięta i mimo pukania oraz dzwonienia nikt nie otwierał. - Na miejsce przybyli funkcjonariusze oraz koordynator z ramienia prezydenta miasta, próbując się dostać do środka. Udało się to dopiero ok. 6.25. Drzwi otworzył zaspany dozorca tłumacząc, że jego budzik nie zadzwonił i dlatego zaspał - powiedział Masojć. W związku z tym komisja w tym lokalu rozpoczęła pracę 25 minut później. Jak poinformowała Ewa Pietruszewska, dyrektor legnickiej delegatury Krajowego Biura wyborczego, czas pracy tej komisji zostanie wydłużony o 25 minut. Wiceprzewodniczący Stanisław Kosmal.powiedział, że PKW nie ma na razie informacji o tym, jakie decyzje podjęły dwie komisje w Krakowie, w których także otworzono lokale z opóźnieniem. Głosowanie w dwóch komisjach w Krakowie nr 132 i 203 rozpoczęło się z około półgodzinnym opóźnieniem. Spóźnili się ich wiceprzewodniczący, mający klucze do lokali wyborczych. - Komisje te prawdopodobnie będą otwarte dłużej o pół godziny - poinformował Bogdan Popielarczyk z Okręgowej Komisji Wyborczej w Krakowie. Według niego, posiadacze kluczy do lokali wyborczych po prostu zaspali. Po otwarciu lokali głosowanie przebiega tam już bez przeszkód. Jeśli zostanie wydłużona cisza wyborcza, o godz. 20. nie będzie można m.in. podawać wyników sondaży.