W opinii prokuratury, prawdopodobnym zabójcą jest ojciec dziewczynki, który sam zgłosił zbrodnię policjantom. Jednocześnie przyznał, że cierpi na zaburzenia psychiczne. Z uwagi na to, że mężczyzna trafił do szpitala i nie został dotąd przesłuchany, prokuratura nie postawiła mu jeszcze zarzutu. Do tragedii doszło we wtorek w jednym z mieszkań w Nowym Sączu. Mężczyzna, przebywający sam z córką, zadzwonił na policję i poinformował o zabójstwie dziecka. Przybyłym policjantom wskazał zwłoki, przyznał się, że jest sprawcą zabójstwa i wyznał, że ma od pewnego czasu problemy natury psychicznej. W mieszkaniu znaleziono nóż kuchenny ze śladami krwi. Dziecko zmarło prawdopodobnie z wykrwawienia z powodu licznych ran zadanych nożem. Prokuratura jeszcze w środę zleci sekcję zwłok, która pozwoli ustalić dokładną przyczynę śmierci. Także ojciec dziecka miał rany kłute brzucha i klatki piersiowej. Prawdopodobnie przed przybyciem policji usiłował popełnić samobójstwo. W szpitalu przeszedł operację. Ze względu na stan zdrowia nie mógł zostać przesłuchany. - Prokuratura oczekuje na orzeczenie lekarzy, czy ojciec dziecka może brać udział w czynnościach procesowych ze względu na stan zdrowia psychicznego i fizycznego - powiedział prok. Szmyd. Jak dodał, po przekształceniu śledztwa w fazę ad personam (tj. nie "w sprawie" zabójstwa, a "przeciwko" podejrzewanemu) wątek zdrowia psychicznego mężczyzny będzie badany, ponieważ tło zabójstwa jest bardzo istotne dla sprawy. Prokuratura nie przesłuchała jeszcze matki dziewczynki.