Z raportu wynika, że przyczyny katastrofy były bardzo złożone, a wpływ na nią miały m.in. nagłe pogorszenie się pogody, brak odpowiedniego dostępu do prognozy i brak doświadczenia oraz uprawnień pilota do lotów w trudnych warunkach pogodowych. Do katastrofy doszło 14 października 2011 roku. Awionetka spadła na pola w Bugaju, kilkadziesiąt metrów od zabudowań gospodarczych, i stanęła w płomieniach. Ok. 200 m od wraku znaleziono ciała 52-letniego pilota z Warszawy i jego 51-letniej żony. W ocenie prokuratury, raport nie daje jednoznacznej odpowiedzi, co było bezpośrednią przyczyną wypadku. Wskazuje natomiast na szereg okoliczności, które złożyły się na to, że doszło do wypadku. - Generalnie chodzi o złe warunki pogodowe i brak uprawnień pilota do pilotażu w warunkach ograniczonej i złej widoczności, brak doświadczenia do lotów w takich warunkach, brak odpowiedniego dostępu do informacji pogodowych i fakt zaskoczenia pilota przez złe warunki pogodowe, tj. przez chmurę - powiedział Cebo. Jak podkreślił, pozostali uczestnicy wyprawy lotniczej zdołali zawrócić w chmurze, a ostatnia awionetka spadła. - Komisja przyjmuje taką hipotezę, że w trakcie wykonywania manewru skrętu w chmurze pilot mógł stracić orientację przestrzenną i nie wiedział, w jakiej pozycji w stosunku do horyzontu się znajduje. Ponieważ ani pilot, ani pasażerka nie byli przypięci pasami, mogli po odwróceniu się samolotu spaść na plastikową osłonę kabiny i przebili ją, spadając na ziemię - powiedział prok. Cebo. Prokuratura podjęła postępowanie, zawieszone z uwagi na długotrwałe oczekiwanie na raport komisji. Po przeanalizowaniu materiałów prokurator prowadzący śledztwo podejmie ostateczne decyzje w sprawie.