- Na majówkę zapowiada się bardzo dużo gości, hotele mają zarezerwowane miejsca - twierdził niedawno Janusz Majcher, burmistrz Zakopanego. Ciężko jednak znaleźć taki hotel, który ma wyprzedane wszystkie łóżka - czterogwiazdkowy hotel Stamary wczoraj wciąż jeszcze na swojej stronie internetowej proponował weekendowe pakiety w obniżonych promocyjnych cenach, a w zakopiańskich pensjonatach nietrudno znaleźć wolne miejsca. Jak zwykle można też liczyć na "staczy" z tabliczkami "Pokoje" na zakopiańskim dworcu oraz wzdłuż "zakopianki" - choć oni akurat są w stanie znaleźć wolne łóżko nawet w najbardziej tłoczny weekend czy Sylwestra. W to, że najbliższy weekend może być rekordowy pod względem turystycznej frekwencji nie wierzy pani Anna handlująca pod Gubałówką regionalnymi pamiątkami. - To będzie kiepski weekend - przewiduje. Jej zdaniem złoży się na to kilka przyczyn. - Przede wszystkim jest bardzo krótki, a teraz doszła jeszcze do tego cała ta atmosfera po tragedii w Smoleńsku - ludzie nie mają ochoty się bawić, boją się podróży. Także pogoda nie zapowiada się ładna - dodaje. Jeśli aura nie dopisze i uniemożliwi górskie wycieczki, to Zakopane przygotowało dla swych gości bogatą ofertę kulturalną - imprezy "X Wielkiej Majówki Tatrzańskiej" oraz I część Wiosny Jazzowej Zakopane 2010. Na sobotę 1 maja zaplanowano "redyk", czyli przejście owiec i pasterzy ulicami Zakopanego, a 3 maja przemarsz banderii konnej Krupówkami urozmaicą aktorzy Teatru Witkacego. Jednak według górali te kulturalno-regionalne atrakcje nie pomogą przyciągnąć pod Giewont tylu gości co w poprzednich latach. - Nie ma szans, dobry będzie może dopiero dłuższy czerwcowy weekend - przewidują pod Gubałówką. Dla tamtejszych handlarzy najbliższe dni i tak będą jednak najważniejsze w całym maju. - Trzeba teraz zarobić za cały miesiąc - podkreślają. ŁUKASZ KOSUT Czytaj więcej w "Dzienniku Polskim": To może być dzieło podpalaczy Dworca niedługo nie będzie Nie chce być wykorzystywany