Stanisław Sz. jest autorytetem w dziedzinie historii średniowiecza. Był powoływany na eksperta po niemal każdej kradzieży ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej czy klasztoru Kamedułów na Bielanach. Teraz uczony oskarżony jest o wyniesienie zabytkowych ksiąg z biblioteki Wyższego Seminarium Duchownego w Sandomierzu. W ostatnich latach zniknęły z niej dziesiątki inkunabułów. Część z nich trafiła na aukcje oraz do antykwariatów w Krakowie i Warszawie. Posłuchaj relacji reportera RMF: Zaczęto sprawdzać, skąd i od kogo pochodziły. W ten sposób natrafiono na ślad naukowca z krakowskiej uczelni. Według informacji RMF, Stanisław Sz. został zatrzymany w zeszłym tygodniu na ulicy. W piątek podjęto decyzję o jego tymczasowym aresztowaniu na trzy miesiące. Informację tę potwierdził prokurator okręgowy w Krakowie. Obok Stanisława S. podejrzanymi w śledztwie są jeszcze dwie osoby. Jedną z nich jest dyrektor biblioteki Marek R., podejrzany o wyłudzenie 22 tys. zł dotacji z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego na renowację inkunabułu, o którym wiedział, że został skradziony. Kolejną podejrzaną jest konserwator zabytków Krystyna D., która wystawiła fakturę za niewykonaną renowację dzieła, poświadczając w ten sposób nieprawdę. W domu Stanisława Sz., w jego miejscu pracy i u kilku introligatorów znaleziono prawie sto cennych inkunabułów i starodruków. Wszystkie pochodziły z biblioteki w Sandomierzu. Szok i niedowierzanie - to reakcja władz Uniwersytetu Jagiellońskiego na wieść o aresztowaniu jednego z najbardziej znanych profesorów tej uczelni. Zatrzymanemu w ubiegłym tygodniu profesorowi postawiono konkretne zarzuty: