Decyzja proboszcza nie podoba się niektórym przewodnikom i turystom. - Przy grobie św. Stanisława mogę opowiadać o historii, a obok św. Kaczyńskiego, nie - ironizuje jedna z przewodniczek. - Z nikim nie pracowało się tak trudno, jak z proboszczem - mówią. - Zrobił wiele dobrego, ale obecna atmosfera jest zła. Katedra to miejsce, gdzie uczy się historii, patriotyzmu. Ks. Zdzisław Sochacki tłumaczy swoją decyzję koniecznością organizacji ruchu, ze względu na duży tłok. Zdaniem przewodników, władze katedry chcą wyeksponować grób pary prezydenckiej, to on ma być najważniejszy - czytamy w "Gazecie Krakowskiej".