Przypomnijmy, że wkrótce po uaktywnieniu się w gminie Lanckorona osuwisk, do gminy popłynęły zapewnienia przyznania 10 mln zł z budżetu państwa na budowę nowych domów dla poszkodowanych. Powiatowy inspektor nadzoru budowlanego z Wadowic wydał nakaz rozbiórki uszkodzonych budynków. Miały zostać opuszczone przez rodziny i rozebrane na ich koszt. Wiele rodzin nie pogodziło się jednak z tą decyzją. Złożyli odwołanie na decyzję powiatowego nadzoru. W efekcie niedawno wojewódzki inspektor nadzoru budowlanego uchylił decyzję swojego powiatowego odpowiednika w sprawie rozbiórki domów rodzin, które złożyły odwołanie. Stwierdził m.in. że decyzja została wydana przedwcześnie, z naruszaniem dwóch artykułów kodeksu postępowania administracyjnego. Sprawa musi zostać ponownie rozpatrzona. Jest problem, ponieważ prawomocna decyzja w sprawie rozbiórki domu jest niezbędna do wydania pozwolenia na budowę nowego. Wyłoniono już firmę, która ma przeprowadzić inwestycję, ale bez pozwolenia prace nie mogą się rozpocząć. 3 grudnia wójt Lanckorony Zofia Oszacka skierowała do niektórych rodzin pismo prośbą o dostarczenie prawomocnej decyzji na rozbiórkę domu. "Niedostarczenie wymienionej decyzji wstrzymuje uzyskanie pozwolenia na budowę budynku mieszkalnego". Sęk w tym, że prawomocnej decyzji nie ma, bo kilka dni wcześniej uchylił ją wojewódzki nadzór. - To jakaś kuriozalna sytuacja. Jak poszkodowani mają dostosować się do polecenia gminy i dostarczyć prawomocne decyzje, jeżeli są one wydane niezgodne z prawem? - komentuje jeden z mieszkańców Krzysztof Chorąży. GM Czytaj więcej: Policjanci jak malowani Nowa zakopianka i obwodnica wschodnia poza ministerialnym programem Niesłusznie odznaczony