- Kasprowy był kiedyś centrum narciarskiego życia. A dzisiaj w ogóle śniegu nie ma. To jest drugi rok i należałoby na Goryczkowej rozważyć naśnieżanie. Robi to cały świat - mówi starosta tatrzański Andrzej Gąsienica-Makowski. "Cały świat, ale nie my" - Cały świat, ale nie my, bo to nie takie proste - odpowiada dyrektor Tatrzańskiego Parku Narodowego Paweł Skawiński. - Śnieg powstaje z wody. Jeżeli teraz pójdziemy na trasę w Dolinie Goryczkowej, gdzie płynie potok Goryczkowy, to tam przepływ wody wynosi mniej więcej dwa litry na sekundę. Wycieczka mogłaby tej wody się napić i tej wody zabraknie, a co tu mówić o zaśnieżaniu - podkreśla Skawiński. Zbudowanie systemu zaśnieżania wymagałoby więc sporych inwestycji, a przepisy nie pozwalają na nowe inwestycje na terenie parków narodowych. W Zakopanem działa zaledwie jedna, krótka trasa biegowa. Tras nie ma, ale nadzieja jest - Wszystkim marzą się trasy dłuższe. Ale jesteśmy zadowoleni, że mamy choć dwa i pól kilometra - śmieje się dyrektorka Szkoły Mistrzostwa Sportowego, do której chodziła m.in. Justyna Kowalczyk. Andrzej Gąsienica-Makowski także uważa, że bez tras biegowych w Zakopanem się nie obejdzie. - Takie trasy, wcześniej czy później, muszą powstać, by zarabiali na tym mieszkańcy - mówi starosta. Nikt nie chce zapłacić Tras nie ma, bo jak tłumaczy Sobańska jeżeli właściciele gruntów nie wyrażą zgody na sztuczne śnieżenie, to nie będziemy mieć tych tras. A właściciele chętniej by się zgodzili, gdyby im ktoś zapłacił, a pieniędzy na trasy biegowe nie ma.