Prokuratura nie podała w piątek żadnych informacji na temat przyczyn ponownego zatrzymania podejrzanych. - Czynności w tej sprawie potrwają do późnych godzin wieczornych w piątek, a niewykluczone, że będą kontynuowane w sobotę. Są to zarówno przesłuchania zatrzymanych, jak i inne czynności weryfikujące materiał dowodowy. Do czasu ich zakończenia nie podajemy informacji o treści zarzutów i o ewentualnych decyzjach odnośnie stosowanych środków - powiedział w piątek po południu prok. Piotr Kosmaty z Prokuratury Apelacyjnej. Jak informował wcześniej, ponowne zatrzymanie prezydenta Starachowic Wojciecha B. i Justyny Z. ma związek z pojawieniem się nowych okoliczności w śledztwie dotyczącym korupcji. Prezydent Starachowic Wojciech B. został zatrzymany przez CBA pod koniec sierpnia. Prokuratura zarzuciła mu, że przyjął łącznie 96 tys. zł łapówek. Zarzuty mają związek z działalnością spółek komunalnych w Starachowicach w latach 2008-2010. Prezydent nie przyznał się wówczas do winy i odmówił składania wyjaśnień. Został aresztowany. Nieoczekiwanie 10 listopada Wojciech B. podczas przesłuchania przyznał się do wszystkich zarzutów, które mu zostały postawione, i złożył wyjaśnienia. Po przesłuchaniu prokuratura zwolniła go z aresztu i zastosowała wobec niego dwa inne środki zapobiegawcze - poręczenie majątkowe w wysokości 90 tys. zł oraz zakaz opuszczania kraju. W śledztwie o wręczanie łapówek podejrzany jest przedsiębiorca Marian S., który po zatrzymaniu w sierpniu przyznał się do winy i po wpłaceniu 50 tys. zł poręczenia majątkowego odzyskał wolność. Zarzuty korupcji usłyszała także wówczas Justyna B. z urzędu miejskiego w Starachowicach, która - zdaniem prokuratury - miała pośredniczyć w przekazywaniu pieniędzy. Kobieta nie przyznała się do zarzutów, prokuratura zastosowała wobec niej dozór policyjny i zakaz opuszczania kraju oraz poręczenie majątkowe w wysokości 9 tys. zł. Obecnie ponownie została zatrzymana.