W czwartek Sąd Rejonowy w Nowym Sączu w wydziale pracy i ubezpieczeń społecznych odroczył proces w tej sprawie do połowy lipca. Wtedy prawdopodobnie zapadnie wyrok. Czesław Miś wygrał już w grudniu ubiegłego roku jeden proces ze szpitalem. Chodziło o to, czy prawo do nieprzerwanego odpoczynku lekarzy od momentu wejścia Polski do Unii Europejskiej regulują przepisy polskie, czy unijne. Prawomocnym wyrokiem Sąd Okręgowy w Krakowie uznał, że zastosowanie mają przepisy unijne - korzystne dla lekarzy, i nakazał szpitalowi, by zwrócił lekarzowi 169 godzin przepracowanych ponad normę podczas dyżurów w okresie od maja do września 2004 roku. Obecny pozew Misia dotyczy kwietnia 2004. - Wnoszę o zasądzenie odszkodowania i rekompensaty za uniemożliwienie powodowi skorzystania z prawa do minimalnego dobowego i tygodniowego nieprzerwanego odpoczynku w kwietniu 2004 roku w wysokości 1 zł brutto, ewentualne zasądzenie odszkodowania i rekompensaty wg uznania sądu? ? sformułowano żądanie pozwu. Jak wyjaśnił w czwartek lekarz, spór dotyczy tego, czy przepisy kodeksu pracy, mówiące o prawie do nieprzerwanego dobowego i tygodniowego odpoczynku, mają zastosowanie w stosunku do lekarzy. Zdaniem Misia ? mają, bo tam, gdzie ustawa szczegółowa nie reguluje tych spraw, zastosowanie mają przepisy kodeksu pracy. Zdaniem szpitala - kwestie pracy lekarzy reguluje ustawa o zakładach opieki zdrowotnej, w której nie ma mowy o prawie do nieprzerwanego dobowego i tygodniowego odpoczynku. - I to jest meritum sporu: czy te przepisy można zastosować w stosunku do lekarzy, czy nie. A jeżeli nie można, to znaczy, że w sposób uporczywy od przeszło 4 lat są w Polsce łamane prawa lekarzy do odpoczynku - powiedział w czwartek Czesław Miś. Jak podkreślił lekarz, chodzi mu tylko o satysfakcję moralną. "W procesie zakończonym w grudniu 2006 r. wykazałem, że są łamane regulacje wspólnotowe. Teraz - w mojej ocenie - przedstawiam do rozstrzygnięcia sądowi, czy również polskie przepisy są łamane, czy nie - wyjaśnił. Stanowiska lekarza nie podziela dyrekcja Szpitala Specjalistycznego im. Jędrzeja Śniadeckiego w Nowym Sączu. "My działamy w oparciu o prawo polskie, tj. ustawę o zakładach opieki zdrowotnej. To samo rozwiązuje problem - powiedział dyrektor szpitala Artur Puszko.