Podczas uroczystości podkreślano, że zmarły był zawsze tam, gdzie potrzebna była jego pomoc i duchowe wsparcie, że nigdy nie zapominał o swojej kapłańskiej posłudze i bez względu na okoliczności nie opuszczał tych, za których czuł się odpowiedzialny. O. Adam Studziński zmarł 2 kwietnia w Krakowie. Miał 97 lat. W pogrzebie uczestniczyły tysiące osób - rodzina o. Studzińskiego, towarzysze broni spod Monte Cassino, kombatanci, żołnierze, harcerze i zuchy, władze Krakowa, Małopolski i przedstawiciele władz centralnych oraz ci, którzy znali o. Adama. O. gen. Adama Studzińskiego żegnano z wojskowymi honorami. Na trumnie przykrytej polską flagą leżał jego generalski czarny beret i stuła. Po przedpołudniowej mszy św. trumna została przewieziona na cmentarz "willysem" - wozem frontowym, jakiego o. Adam używał będąc kapelanem 4 Pułku Pancernego "Skorpion". Prezydent Krakowa Jacek Majchrowski mówił podczas pogrzebu, że odszedł wielki Polak i patriota, człowiek, który zawsze był tam, gdzie go potrzebowano. - Gdy trzeba było walczyć, walczył, gdy trzeba było nieść posługę kapłańską, niósł, gdy trzeba było pomagać, pomagał - mówił Majchrowski. - Będziemy go pamiętać przez lata. Kraków bez ojca Adama będzie już innym miastem - dodał. Gen. Mieczysław Bieniek przekazał słowa ministra obrony narodowej Bogdana Klicha, który podkreślił, że towarzysząc polskim żołnierzom w czasie wojennej tułaczki i na froncie o. Studziński "niósł nadzieję, wsparcie i modlitwę" i "zawsze gotów był do poświęceń". - Odszedł niezwykły człowiek o legendarnej biografii i niezwykłej skromności - zaznaczył w liście Klich i dodał, że to dzięki o. Adamowi kolejne pokolenia młodzieży i harcerzy zostały wychowane w duchu patriotycznym. Wiceprzewodniczący Rady Miasta Krakowa Bogusław Kośmider zapowiedział, że jedna z ulic miasta otrzyma w przyszłości imię o. Adama Studzińskiego. Harcerze pożegnali swojego duchowego opiekuna harcerskim "Czuj, czuj, czuwaj!", a na jego trumnie spoczęła ziemia z pobojowiska na Monte Cassino. Na pogrzebie zabrzmiał też język włoski podczas pożegnania w imieniu rodzin polskich kombatantów mieszkających we Włoszech. W imieniu towarzyszy broni spod Monte Cassino o. Studzińskiego pożegnał prof. Wojciech Narębski, który przypomniał zebranym, że o. Studziński był ostatnim z żyjących kapelanów II Korpusu Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie i prawdziwym kapelanem frontowym, który służył ofiarnie żołnierzom przez całą kampanię włoską. Podczas przedpołudniowej mszy św. w bazylice oo. dominikanów, której przewodniczył kard. Franciszek Macharski, biskup polowy WP Tadeusz Płoski podkreślił, że zmarły wśród wszystkich ważnych rzeczy, które robił "nigdy nie zapomniał o tym, że jest kapłanem". Prezydent RP Lech Kaczyński w liście odczytanym podczas uroczystości napisał, że o. Studziński "wierny przyrzeczeniom kapłańskim, ślubom zakonnym i przysiędze wojskowej był zawsze z tymi, którzy sami służąc innym, przelewając krew na froncie lub wcielając w czyn ideały harcerskie szczególnie potrzebowali wsparcia duchowego, inspiracji, otuchy, budującego przykładu wierności i wytrwałości". - Zarówno w czasie wojny jak i w trudnym okresie komunistycznego zniewolenia nie opuścił tych, za których czuł się odpowiedzialny - żołnierzy Wojska Polskiego i AK oraz harcerzy - podkreślił Lech Kaczyński, apelując o to, by duchowy testament o. Studzińskiego znajdował wykonawców w kolejnych pokoleniach młodzieży. Urodzony w 1911 r. Studziński wstąpił do zakonu dominikanów w 1928 r., święcenia kapłańskie przyjął w 1937 we Lwowie. W czasie II wojny światowej był kapelanem w II Korpusie Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie. W bitwie pod Monte Cassino niósł duchową posługę rannym i umierającym, pomagał w ewakuacji rannych i identyfikacji zabitych. Po wojnie o. Studziński był kapelanem 2. Warszawskiej Dywizji Pancernej. W 2006 r. został awansowany przez prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego do stopnia generała brygady. Był współorganizatorem pielgrzymek żołnierzy Polskich Sił Zbrojnych na Jasną Górę w rocznicę bitwy o Monte Cassino oraz duchowym opiekunem legionistów, żołnierzy AK i harcerzy. O. Studziński został odznaczony Krzyżem Srebrnym Orderu Virtuti Militari, Krzyżem Walecznych, Złotym Krzyżem Zasługi z Mieczami, Krzyżem Monte Cassino i Medalem WP oraz wieloma brytyjskim odznaczeniami bojowymi. W 2007 r. prezydent RP odznaczył go Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski. O. Studziński ukończył konserwację zabytków na krakowskiej ASP. Zajmował się przywracaniem do świetności klasztoru oo. dominikanów w Krakowie. Jego zasługą jest też wyremontowanie krakowskiego kościoła św. Idziego i utworzenie w macierzystym klasztorze muzeum.