Według informacji dyżurnego, pożar w piątek po południu został opanowany, ogień się już nie rozprzestrzenia. Trwa akcja dogaszania pożaru. W związku z pożarem ewakuowano 37 osób z Domu Pomocy Społecznej w Bukownie. Znaleźli oni tymczasowe schronienie w Szkole Podstawowej w Bukownie-Starym. Dom Pomocy położony jest w lesie, dlatego pojawiła się obawa, że przy niekorzystnych warunkach płomienie mogą ogarnąć budynek. Na szczęście, nie ma zagrożenia dla pobliskiej miejscowości. Zobacz zdjęcia z pożaru na stronach RMF24 Według strażaków, płomienie objęły swoim zasięgiem obszar ponad 35 hektarów lasu, dlatego zdecydowano o ściągnięciu do Bukowna posiłków ze Śląska i Krakowa. Do gaszenia ognia skierowano także dwa śmigłowce. Akcję gaśniczą utrudniał brak wody i problemy z dojazdem wozów strażackich. Wszystkie drogi prowadzące przez las są bowiem piaszczyste i ciężkie samochody zakopują się w niestabilnym podłożu. Droga między Olkuszem a Bukownem była zablokowana. W rejonie tzw. trasy olkuskiej tworzyły się olbrzymie korki. Strażacy apelują do kierowców w całym regionie, aby zjeżdżali na pobocze odblokowując przejazd wozów gaśniczych. Na razie nie wiadomo, co było przyczyną pożaru. Świadek twierdzi, że tuż przed pojawieniem się ognia nad lasem krążyła awionetka, która potem uderzyła w ziemią. Tę informację sprawdza policyjny śmigłowiec patrolujący teren. - Wyglądało to dosyć dramatycznie, zadymienie było ogromne. Tam nic nie widać. Musimy poczekać do ugaszenia pożaru. Wtedy będziemy mogli stwierdzić, czy miała miejsce jakaś katastrofa - powiedział inspektor Dariusz Nowak z małopolskiej policji. Na razie nie żadnych sygnałów od służb lotniczych o zaginięciu samolotu.