Dzieciom i ich opiekunom nic się nie stało. Niestety jednak istnieje duże prawdopodobieństwo, że na święta nie będą mogli wrócić do domu. - Ogień nie dostał się do części mieszkalnej, ale straty spowodowane wodą będą uniemożliwiały natychmiastowe zamieszkanie - powiedział Jarosław Kośmiński, dyżurny zakopiańskiej straży pożarnej. Starostwo ma zapewnić dzieciom i opiekunom lokal zastępcze. Na razie nie wiadomo, dlaczego doszło do wybuchu pożaru. Trwa badanie przyczyn i okoliczności zdarzenia.