Akcja potrwa jeszcze kilka godzin. Jednemu ze strażaków, który zatruł się dymem, udzielono pomocy medycznej. Ogień w hurtowni przy ul. Makuszyńskiego w Nowej Hucie pojawił się około godz. 18. Czarny słup dymu był widoczny z odległości kilku kilometrów. Ze względów bezpieczeństwa zamknięto okoliczne ulice. W promieniu dwóch kilometrów od miejsca pożaru tworzyły się olbrzymie korki. Właściciel hurtowni powiedział dziennikarzom, że w większości znajdowały się w niej metalowe części, ale opakowane w kartonowe pudła, stąd taka siła ognia i dym. Pytany o straty, powiedział: - Same części to 18 mln zł. Hurtownia jest położona w okolicy, gdzie znajdują się inne obiekty tego rodzaju. Wieczorem porywisty wiatr przeniósł ogień na sąsiedni magazyn oleju. Strażacy przegrupowali tam swoje siły i udało się im uchronić przed pożarem położony obok magazyn z 15 tysiącami opon. Na pomoc ściągnięto gaśniczy zastęp żołnierzy. Przyczyny pożaru nie są znane. Ustali je specjalna komisja. Nie wiadomo także, jak duże są wszystkie straty. Akcję strażaków obserwował reporter RMF, posłuchaj relacji: