Kamaz wart ok. 50 tys. zł został skradziony w piątek ok. godz. 20 na parkingu obok stacji paliw w Brzeszczach. Policjanci ustalili, że sprawca ucieka w kierunku Oświęcimia. Na terenie Oświęcimia i na możliwych drogach ucieczki zostały ustawione posterunki. Kierowca nie reagował jednak na sygnały, nie zwolnił także, gdy na ul. Kolbego w Oświęcimiu policjanci radiowozem zablokowali mu drogę. Funkcjonariusze widząc, że kierowca kamaza chce ich staranować, w ostatniej chwili zjechali z jezdni. Wobec takiego zachowania kierowcy zdecydowali o użyciu broni. Oddali najpierw kilka strzałów ostrzegawczych, na które kierowca również nie zareagował. Następnie strzelali już w opony pojazdu. Na terenie Bierunia (woj. śląskie) mężczyzna stracił panowanie nad pojazdem, wjechał w przydrożny rów i zaczął uciekać pieszo. Po kilkudziesięciu metrach został zatrzymany przez policjantów z Brzeszcz. Mężczyzna to 45-letni mieszkaniec Krakowa, wielokrotnie karany za przestępstwa kryminalne. - Policjanci z oświęcimskiej komendy sprawdzają, czy zatrzymany ma związek z innymi kradzieżami samochodów na terenie województwa małopolskiego i śląskiego - powiedziała Katarzyna Cisło z zespołu prasowego małopolskiej policji.