Policjanci otrzymali informację, że sprawca napadu na bank w Sosnowcu może przebywać w Krakowie. Zlokalizowali jego samochód stojący przy al. J. Słowackiego i zablokowali go dwoma samochodami, ale kiedy wysiadali, by zatrzymać mężczyznę, ten nieoczekiwanie ruszył autem do tyłu, staranował radiowóz, zawrócił i uciekał pod prąd. Potem uderzył w kolejny nieoznakowany radiowóz i zaczął uciekać pieszo. Wtedy został zatrzymany. W czasie pościgu policjanci celowali w opony samochodu bandyty. Jak się jednak okazało, od kuli lub rykoszetu ranny w nogę - z odległości ponad 200 metrów - został przypadkowy przechodzień. Trafił on do szpitala, gdzie przewiezieni zostali także dwaj policjanci.