Czytelnik Robert "Klasyk" pisze, że krakowscy mundurowi są szybcy tylko podczas wystawiania mandatów za drobne wykroczenia. Gdy funkcjonariusze mają zająć się porzuconym autem, robią się - według "Klasyka" - ślamazarni. "Zgłosiłem pod numerem 997, że przy ul. Płaszowskiej 38 ktoś wepchnął opla na sam środek dużego trawnika. Pozostawił pojazd otwarty i z urwanymi lusterkami. Przez cały tydzień samochód stał tak, jak stał" - czytamy w liście do redakcji "Echa Miasta". Na plecach Po tygodniu, jak pisze Czytelnik, ktoś obrócił auto do góry kołami. Czytelnik podejrzewa, że zrobili to znudzeni włamywacze samochodowi. Kadett leżał sobie na dachu. "Jak długo żadnej za służb nie będzie to przeszkadzało?" - zastanawia się "Klasyk" w liście. Rzecznik policji Dariusz Nowak mówi, że sprawa przekazana jest straży miejskiej. Strażnicy poszukują właściciela auta. - Jednak są trudności z dotarciem do osoby, na którą zarejestrowano pojazd - informuje. Powoli do celu Marek Anioł ze straży miejskiej przyznaje, że usuwanie porzuconych wozów bywa długotrwałe. Jednak auta (kwalifikowane formalnie jako wraki, pojazdy nieużytkowane, odpady) udaje się wreszcie wywieźć. We wrześniu funkcjonariusze SM doprowadzili do usunięcia 49 sztuk. Anioł zachęca do tego, by informować dyżurnego SM (tel. 986) o zawalidrogach. - O ile pojazd przeszkadza na terenie miejskim. Jeżeli stoi na drodze wewnętrznej lub na skwerze spółdzielni mieszkaniowej, należy zgłosić sprawę administratorowi terenu - powiedział rzecznik Anioł. Osiedlowa administracja może nie poradzić sobie z dotarciem do właściciela przeszkadzającego pojazdu. Anioł zapewnia, że w takich wypadkach straż miejska pomoże zarządcy terenu w uzyskaniu odpowiednich informacji (np. z baz danych o pojazdach i kierowcach). Reklamowa okupacja Niektóre miejsca parkingowe są stale zajmowane przez pojazdy, które są nośnikami reklam. Przedsiębiorca stawia reklamową tablicę na dachu starego malucha i parkuje pojazd w ruchliwym punkcie miasta. Tak można zapewnić firmie niemal darmową (brak opłat za wykorzystywany teren) promocję. - Gdy mamy do czynienia z pojazdem sprawnym i ubezpieczonym, niewiele możemy zrobić w takiej sprawie - stwierdza Anioł ze straży miejskiej. Inspektorzy krakowskiego Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu próbują walczyć z reklamową okupacją miejsc parkingowych. - Fotografują auta z tablicami ogłoszeniowymi, aby udokumentować zajmowanie miejsca przez te pojazdy. Nakładamy potem opłaty za korzystanie z pasa drogowego. Wynosi ona 22 zł dziennie za metr kwadratowy - informuje Jacek Bartlewicz, rzecznik ZIKiT-u. Rower w stacji W Krakowie działa system automatycznych wypożyczalni rowerów BikeOne. W jego skład wchodzą stojaki, które przeznaczone są na jednoślady do wynajęcia. Gdy ktoś przypnie do takiej tzw. stacji swój prywatny rower, czasem pojawia się problem. - W Krakowie brakuje stojaków. Rozumiem, że ktoś może czasem przypiąć swój jednoślad do naszej stacji. Jednak nie można wstawiać swojego pojazdu w to miejsce urządzenia, gdzie ma stać rower BikeOne - mówi Rafał Malinowski, zarządzający wypożyczalnią. Gdy ktoś długo lub regularnie zajmuje miejsce w stojaku wypożyczalni, musi liczyć się z blokadą na koło. W niektórych przypadkach (wielotygodniowa okupacja urządzenia) prywatne jednoślady usuwa się. Malinowski nie podaje podstawy prawnej, która pozwala na takie działanie. Twierdzi, że w sprawach wypożyczalni obowiązuje przede wszystkim zdrowy rozsądek. Łukasz Chmielowski redakcja.krakow@echomiasta.pl