Na szczęście obrażenia są niegroźne, chociaż mężczyzna trafił do szpitala z lekkimi poparzeniami. Sprawę wyjaśnia policja. Niewykluczone, że komuś zostanie przedstawiony zarzut za narażenie mężczyzny na niebezpieczeństwo utraty życia bądź ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. - Sprawdzamy okoliczności, w jakich doszło do tego wypadku i kto ponosi odpowiedzialność za uszkodzenie trakcji - wyjaśnia asp. sztab. Robert Matyasik, rzecznik prasowy chrzanowskiej policji. Na razie nikomu nie przedstawiono zarzutów, a postępowanie jest prowadzone w sprawie, a nie przeciwko konkretnej osobie. Most, na którym doszło do wypadku, to część drogi powiatowej. Z informacji dyrektora Powiatowego Zarządu Dróg w Chrzanowie wynika, że zaraz po zdarzeniu na miejscu pojawiła się wspólna komisja PZD i kolei, by sprawdzić, jak doszło do uszkodzenia trakcji. - Na razie trudno powiedzieć, w jaki sposób element z obiektu mostowego oderwał się i uszkodził trakcję. Nie da się wykluczyć, że uszkodzenia dokonał np. samochód ciężarowy, który wjechał na most mimo znaku o ograniczeniu tonażu. Sam niejednokrotnie widziałem na własne oczy, że kierowcy łamią w tym miejscu przepisy - tłumaczy Grzegorz Żuradzki, dyrektor PZD w Chrzanowie. Z jego informacji wynika, że wspomniany most jest wykonany z elementów metalowych i drewnianych. Nie jest to obiekt stary czy zaniedbany. Ostatnie prace remontowe były tu wykonane w 2006 roku. Zgodnie z przepisami regularnie odbywały się też jego przeglądy techniczne. - Tuż po tym wypadku obiekt mostowy został zamknięty aż do odwołania. Zleciłem w trybie awaryjnym wykonanie jego przeglądu - dodaje Żuradzki. Eliza Jarguz eliza.jarguz@dziennik.krakow.pl Czytaj więcej: Bilety autobusowe podrożeją, ale o ile Rozpoczął się proces mordercy i jego wspólniczki Radni interpelują, burmistrz czeka z decyzją