Na czele grupy stała kobieta - mieszkanka Krakowa, która założyła Agencję Opiekunek SPIK. - Dzięki temu bez problemów docierała do mieszkań starszych osób. Znała ich zwyczaje, wiedziała co z tych mieszkań można ukraść - mówi insp. Dariusz Nowak z małopolskiej policji. - Zanim jednak dokonano włamania, dorabiano klucze. Zabierano je albo podczas nieuwagi gospodarzy domu, albo wmyślając jakiś pretekst - dodaje Nowak. Dlatego część osób nawet nie wie, że ich klucze zostały podrobione. Na razie poszkodowanych jest kilka osób, ale zdaniem policji ofiar włamywaczy może być więcej. Wszyscy, którzy mieli kontakt z Agencją Opiekunek SPIK, proszeni są o kontakt z policją.