- Jak bowiem wytłumaczyć inaczej fakt, że przez trzy lata, zdaniem prezydenta Ścigały, Kazimierz Koprowski wypełniał dobrze swoją funkcję, a teraz, z dnia na dzień, został odwołany? - pytał podczas wczorajszej konferencji prasowej poseł Edward Czesak, szef struktur PiS w okręgu tarnowskim. Kiedy przed trzema laty Kazimierz Koprowski został wiceprezydentem Tarnowa, miał być swego rodzaju "łącznikiem" pomiędzy samorządem i władzami Tarnowa a wywodzącym się ze struktur PiS marszałkiem Markiem Nawarą oraz wojewodą Maciejem Klimą. - Wznieśliśmy się wówczas ponad wszelkiego rodzaju podziały polityczne, uznaliśmy, że dla dobra miasta, dla dobra regionu, taka koalicja jest potrzebna. Nie wszyscy w PiS-ie mieli takie samo zdanie. Oczywiście nie żałujemy tej decyzji, nie było żadnej umowy w formie pisemnej. To była umowa dżentelmeńską, my słowa dotrzymaliśmy - zapewnia poseł Edward Czesak. Poseł Józef Rojek nie ukrywa, że od samego początku był przeciwny koalicji z grupą prezydenta Ścigały. - Ale to najlepszy dowód na to, że w naszej partii jest pluralizm polityczny - tłumaczył. Oburzenia z faktu zerwania nieformalnej koalicji nie krył także poseł Jacek Pilch. Jego zdaniem jest to najlepszy dowód na to, że kampania wyborcza prezydenta Ścigały na dobre wystartowała. Posłowie Prawa i Sprawiedliwości dworowali, że tak na dobrą sprawę prezydent Ścigała i jego otoczenie doskonale opanowali sztukę marketingu politycznego i kampania wyborcza trwa w najlepsze od trzech lat. Radny Jacek Łabno, były wiceprezydent Tarnowa (człowiek posła Józefa Rojka), zapewniał, że pomimo zerwania koalicji, radni PiS nadal będą dbali o rozwój miasta i dobro jego mieszkańców. "W ciągu trzech lat obecnej kadencji Rady Miejskiej, radni z klubu Prawa i Sprawiedliwości zawsze popierali dobre, przemyślane projekty dla miasta i jego mieszkańców. Tylko nieliczne były odrzucane. Nie wyrażaliśmy zgody na projekty sprzeczne z naszymi przekonaniami i naszym programem wyborczym, na przykład zgody na drastyczną, sięgającą kilkadziesiąt procent podwyżkę podatków, znaczy wzrost opłat wyznaczonych przez samorząd Tarnowa dla mieszkańców, zwiększenie ilości punktów sprzedaży alkoholu w naszym mieście, niekorzystne dla mieszkańców i nieakceptowane przez nich zmiany w planach przestrzennego zagospodarowania miasta" - napisali w oświadczeniu radni Prawa i Sprawiedliwości. Radny Jacek Łabno mówi, że PiS nie był "maszynką do głosowania". - To, że chcemy wiedzieć jakie ma plany inwestycyjne prezydent, dlaczego proponuje podwyżki w podatkach i opłatach lokalnych, zamiast próbować szukać oszczędności, to coś złego? - dociekał radny Łabno. Mirosław Kowalski miroslaw.kowalski@dziennik.krakow.pl ZOBACZ TAKŻE: ZABRAKO TAMIFLU - SKUTECZNEGO LEKU PRZECIW GRYPIE "BRIESEN" ZIELIŃSKIEGO W GALERII STARMACH DOMY ICH MARZEŃ