Do interwencji doszło dziś około 9 rano. Po otrzymaniu zgłoszenia policjanci pojechali do mieszkania, w którym przebywał mężczyzna. 55-latek awanturował się, ponieważ nie chciał pozwolić partnerce, by zabrała swoje rzeczy. Mężczyzna zaatakował policjantów nożem. Jak informuje policja, funkcjonariusze odparli atak i ostrzegli, że użyją broni. Gdy to nie poskutkowało, oddali strzał, mierząc w nogi napastnika. Również to nie odniosło skutku. Wtedy padł drugi strzał - w okolice tułowia. Policjanci wezwali pogotowie i zaczęli udzielać rannemu pomocy przedmedycznej. Nawet wówczas mężczyzna zachowywał się agresywnie. Pacjent trafił do szpitala im. Narutowicza w Krakowie z dwiema ranami postrzałowymi - jedną w okolicy lewego uda, drugą z lewej strony klatki piersiowej. Postrzał w klatkę piersiową doprowadził do uszkodzenia lewego płuca. Dyrektor ds. pielęgniarstwa i zarządzania jakością oraz rzecznik prasowy szpitala Agnieszka Marzęcka powiedziała, że operacja trwała sześć godzin, a stan mężczyzny jest ciężki, ale stabilny. Policja i prokuratura ustalają przyczyny i okoliczności zarówno ataku mężczyzny, jak i zachowania policjantów. - Wstępne oceny sytuacji wskazują, że funkcjonariusze działali prawidłowo, reagując w obronie życia nie tylko własnego, ale również rodziny - poinformowała policja.