Kobiety szukali funkcjonariusze z psami tropiącymi. Po raz ostatni była widziana w niedzielę po godz. 3 nad ranem na imprezie, która odbyła się w zajeździe. Przeszukano teren wokół niego, w tym kilkadziesiąt hektarów lasu pokrytego teraz grubą warstwą śniegu. Policjantom szybko udało się namierzyć w pobliżu telefon komórkowy 31-latki. Nie wiedzieli jednak, czy aparat został porzucony w lesie, czy może pozostał przy kobiecie. Przed południem w odległości kilkuset metrów od zajazdu ciało odnalazł pies tropiący. Teren zabezpiecza obecnie policja. Zwłoki leżą pod śniegiem i zanim zostaną odkopane, policjanci z wydziału kryminalistycznego muszą zabezpieczyć jeszcze wszystkie ślady. Później ciało zostanie przewiezione do zakładu medycyny sądowej. Z nieoficjalnych informacji naszego reportera wynika, że przed wyjściem z zajazdu kobieta pokłóciła się ze znajomymi i właśnie te osoby będą teraz przesłuchiwane. Czytaj więcej na RMF24!