W opinii dziennikarzy gazety, tylko w Małopolsce w kolejce na służbowe mieszkanie oczekuje ponad 140 policjantów. Problem dotyczy jednak całej Polski. Komenda Główna Policji zapowiada zmianę przepisów. Dotyczyłyby one jednak tylko tych, którzy rozstali się z mundurem przed nabyciem praw emerytalnych. Musieliby oddać mieszkanie w ciągu trzech lat od momentu odejścia ze służby. Dziennik przypomina, że mieszkanie służbowe przysługuje policjantowi w miejscu pełnienia służby lub w jego pobliżu. Gdy funkcjonariusz zostaje przeniesiony do innego miasta, ma tam prawo do tzw. kwatery, którą przedziela mu się tylko na czas pracy. Kwatery często zmieniają się jednak w mieszkania służbowe. Aby być w zgodzie z prawem, poprzednie lokum policjant wykupuje i przepisuje na najbliższych. Z tej luki prawnej korzystali w przeszłości byli szefowie policji - twierdzi gazeta i podaje przykład gen. Antoniego Kowalczyka, który po przeniesieniu z Krakowa do Warszawy, podarował córce krakowskie mieszkanie (uzyskane z zasobów policji). W stolicy przyznano mu natomiast 54-metrowy lokal na Mokotowie, które wykupił z 85-procentową bonifikatą.