Zdarza się księdzu jeszcze zachwycić przed ołtarzem, mimo tak częstego kontaktu? Bronisław Fidelus: Każdego ranka, kiedy wchodzę do kościoła, zastaję inny ołtarz. Jeszcze inny jest wieczorem, przy wygaszonych światłach. W tej zadumie, poświacie, w ciszy. W czasach powojennych jako mały chłopiec, oglądałem figury z ołtarza wystawione na Wawelu. Pamiętam ich wyniosłość, ogrom i moją nieprzepartą chęć, aby jednej z nich dotknąć. Wiele lat później stałem na rusztowaniu przy ołtarzu i miałem figury na wyciągnięcie ręki. Przypomniałem sobie scenę sprzed lat i pomyślałem, że widocznie wtedy Bóg mnie przeznaczył do bycia opiekunem ołtarza. To było jego zadanie dla mnie. Ołtarz Wita Stwosza został zrabowany w czasie wojny i ukryty w piwnicach norymberskiego zamku. Kiedy powrócił do bazyliki Mariackiej? Dokładnie 15 sierpnia 1957 roku odbyło się poświęcenie ołtarza, który po renowacji powrócił do bazyliki. Również pierwsze poświęcenie miało miejsce 15 sierpnia, w dzień Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny, patronackie święto kościoła Mariackiego, ale miało to miejsce kilka wieków wcześniej, w roku1489 roku. Były problemy z odzyskaniem dzieła? Tuż przed wojną ołtarz rozebrano i wywieziono do Sandomierza. Jako zabytek podlegał ochronie cywilnej. Na wypadek wojny wszystkie osoby opiekujące się dziełami sztuki mają obowiązek zapewnić zbiorom bezpieczną kryjówkę. Niemcy po odnalezieniu dzieła, najpierw wywieźli je do Berlina, a później zadziałała już chyba boska opatrzność, bo niedługo przed końcem wojny przewieziono rzeźby do zamku w Norymberdze. Gdyby zostały w Berlinie, pewnie podzieliłyby los miasta. Ołtarz odnaleźli w piwnicy zamku amerykańscy żołnierze i chcieli go przekazać bezpośrednio do bazyliki Mariackiej. Rzeźby wróciły do Polski, jednak ołtarz najpierw został poddany renowacji, a następnie wystawiony na Wawelu, ponieważ władze komunistyczne nie kwapiły się z oddaniem go kościołowi. Były różne wersje. Jedni chcieli wybudować specjalne muzeum poświęcone Stwoszowi, inni sugerowali wykonanie kopii ołtarza, która zajmie miejsce oryginału w bazylice. Dyskusje trwały długo, a ołtarz mógł powrócić do kościoła dopiero po odwilży 1956 roku. Jednak pewne cenne przedmioty zrabowane z kościoła nie odnalazły się do tej pory. Nie powrócił kielich z czasów gotyku, trzy obrazy gotyckie. Ale muszę podkreślić, że ołtarz wrócił cały, wszystkie figury są oryginalne i pochodzą z czasów stwoszowskich. Niektóre z nich były wykonywane z 500-letnich drzew, więc teraz, licząc według wieku drewna, mają ponad tysiąc lat. Ewelina Zambrzycka