Zalanych zostało ok. 100 posesji. Droga powiatowa nr 958 w rejonie tej miejscowości jest nieprzejezdna, woda zalała jezdnię na odcinku 8 km - podał wieczorem rzecznik małopolskiej straży pożarnej mł. brygadier Andrzej Siekanka. Na miejscu działa 20 zastępów strażackich; ok. 100 strażaków likwiduje skutki nawałnicy - udrażniają przepusty rowów i potoków, pompują wodę z piwnic i zabezpieczają budynki workami z piaskiem. Na pozostałym obszarze województwa sytuacja na szczęście się stabilizuje. Na dużych rzekach w regionie nie doszło do przekroczenia stanów alarmowych, woda opada. Mieszkańcom regionu w większości dały się we znaki potoki i tworzące się po ulewach rozlewiska. Najbardziej ucierpiał nadwiślański powiat Dąbrowa Tarnowska oraz sąsiadujący z nim od południa powiat tarnowski, gdzie strażacy ewakuowali 670 osób. Według wieczornych informacji małopolskiego Centrum Zarządzania Kryzysowego, większość ewakuowanych powodzian przed wieczorem powróciła już do swoich domów. Po nocnych opadach, przez całą sobotę, strażacy interweniowali w Małopolsce ok. 900 razy. Do wieczora wypompowali wodę z blisko 500 budynków, usunęli ponad 30 powalonych drzew i 6 zerwanych linii energetycznych. Działania w regionie prowadzi 270 zastępów zawodowej i ochotniczej straży - w sumie 1 250 ludzi. Do krakowskiego szpitala trafił niespełna dwuletni chłopczyk porwany przez wodę pod betonowy przepust rowu, który usiłowali udrożnić rodzice dziecka. Nieprzytomny chłopiec przebywa na oddziale intensywnej terapii. W sobotę wieczorem alarm powodziowy obowiązywał w powiatach: dąbrowskim, tarnowskim oraz w gminie Brzeszcze (pow. oświęcimski) i gminie Borzęcin (pow. brzeski). Pogotowie przeciwpowodziowe obowiązywało w powiecie Brzesko, w gminie Limanowa oraz w miastach Andrychów i Tarnów oraz w niektórych gminach powiatu tatrzańskiego. Woda w większych rzekach regionu na ogół opada, od rana obniżyła się od kilku do nawet kilkudziesięciu centymetrów. Mimo to wieczorem stany alarmowe przekroczone były jeszcze na: Uszwicy w Borzęcinie o 42 cm i na Szreniawie w Biskupicach o 17 cm. Wisła w Jawiszowicach przekraczała stan ostrzegawczy o 102 cm, a w Karsach o 29 cm. Przy likwidacji skutków powodzi zaangażowani są strażacy z całego regionu. Z Krakowa oraz z terenów, które nie ucierpiały od ulew przekazano do najbardziej dotkniętych powiatów sprzęt, głównie pompy. Na teren powiatu Dąbrowa Tarnowska została oddelegowana małopolska kompania powodziowa. W nocy z piątku na sobotę, w wyniku intensywnych opadów wezbrane potoki i woda gromadząca się w obniżeniach terenu podtopiły lub zalały ponad tysiąc gospodarstw i domów w regionie. W miejscowości Narożniki w gm. Radgoszcz (pow. Dabrowa Tarnowska) doszło do rozmycia odcinka wału na lokalnym zbiorniku retencyjnym. Strażacy uszczelnili go. W gminie Wojnicz (pow. Tarnów) przerwany został wał na lokalnym potoku Więckówka. Woda najbardziej dała się we znaki mieszkańcom powiatów: Dąbrowa Tarnowska i Tarnów oraz niektórych gmin na terenie powiatów: brzeskiego, wadowickiego, proszowickiego i oświęcimskiego. Prócz gospodarstw ucierpiały także budynki użyteczności publicznej, woda uszkodziła jeden most, kilkanaście stacji transformatorowych i wiele dróg, na ogół gminnych. Po południu doszło do kolejnych podtopień. Strażacy ewakuowali mieszkańców kilkunastu zabudowań w miejscowościach Smęgorzów i Małec w powiecie Dabrowa Tarnowska. Gospodarstwa zalewała woda gromadząca się po ulewach w obniżeniach terenu. Część powiatu Dąbrowa Tarnowska, który najmocniej ucierpiał w powodzi, leży na terenach depresyjnych. Synoptycy ostrzegają, że w weekend w Małopolsce mogą występować punktowo intensywne opady deszczu. Znacząca poprawa pogody może nastąpić na początku tygodnia.