Wbrew dyrekcji przedszkola, rodzice codziennie przywożą do niego Elizę i... po prostu zostawiają. Dyrekcja wzywa wówczas policję i za każdym razem zgłasza fakt porzucenia dziecka. Sprawa otarła się już o sąd rodzinny. Posłuchaj: Oby strony konfliktu doszły do porozumienia, zanim Eliza rzeczywiście trafi do domu dziecka. Może się bowiem okazać wtedy, że koszty tej wojenki są zbyt wysokie. Brak miejsc w przedszkolach to efekt niedoinwestowania placówek oświatowych przez samorządy. W samym tylko Krakowie co roku brakuje miejsc dla pół tysiąca trzylatków.