Takim ustaleniem zakończyło się spotkanie mediacyjne dotyczące "Damy", którego gospodarzem był prezydent Krakowa Jacek Majchrowski. "Dama z gronostajem" jest jednym z najcenniejszych dzieł w polskich zbiorach i jedynym obrazem Leonarda da Vinci w Polsce. Jego właścicielem jest Fundacja Książąt Czartoryskich,. Fundacja otrzymała zgodę na wypożyczenie dzieła na monograficzną wystawę Leonarda da Vinci w National Gallery w Londynie (od listopada 2011 do lutego 2012). Nie ma natomiast zgody na podróż obrazu do Berlina, gdzie od sierpnia planowana jest wystawa portretu renesansowego. Wszystko w rekach ekspertów - Rozważam wystąpienie do Muzeum Narodowego i Fundacji Książąt Czartoryskich o powołanie komisji ekspertów, która bardzo merytorycznie mogłaby wydać opinię o stanie konserwatorskim dzieła - mówił Żuchowski. Opinia ma dotyczyć także tego, czy "Dama" może podróżować i jakie ewentualne niebezpieczeństwa grożą temu dziełu, namalowanemu na desce podczas transportu. Główny konserwator Muzeum Narodowego Janusz Czop zapewnił, że specjaliści są w stanie wydać opinię dotyczącą "Damy" w ciągu jednego dnia. Muzeum Narodowe zamierza zaprosić do komisji rzeczoznawców specjalizujących się w konserwacji malarstwa tablicowego, historyków sztuki i muzealników. Opinia gotowa w ciągu jednego dnia? - Chcemy mieć jak najbardziej obiektywną i jednoznaczną opinię - mówił Czop. Powołanie specjalisty światowej klasy zapowiada też Fundacja Książąt Czartoryskich. Wiceminister, a zarazem generalny konserwator zabytków zaznaczył, że rozstrzygnięcie w tej sprawie musi zapaść bardzo szybko. Zapowiedział, że jeśli wystąpi o powołanie komisji, to uczyni to w przyszłym tygodniu. - Jeżeli będzie opinia rzeczoznawców, decyzja będzie przygotowana w trybie wyjątkowo pilnym - podkreślił Żuchowski. Żuchowski przyznał, że list w sprawie wypożyczenia "Damy" do Berlina przysłał do ministra kultury Bogdana Zdrojewskiego minister kultury Niemiec Bernd Neumann. Niemiecki minister podkreśla rangę planowanej w Berlinie prezentacji portretu renesansowego i to, że obraz da Vinci będzie na ekspozycji zajmował wyjątkowe miejsce. Najważniejszy stan zachowania obrazu Według wiceministra, najważniejszy dla dalszych rozstrzygnięć jest stan zachowania obrazu. Żuchowski mówił, że w kwietniu 2010 r. Muzeum Narodowe proponowało Fundacji opracowanie dla "Damy z gronostajem" monografii konserwatorskiej, jaką ma "Gioconda". Według Żuchowskiego, gdyby dokument powstał dziś "dylematów konserwatorskich mielibyśmy mniej". W ministerstwie kultury przygotowano wstępne założenia regulacji prawnych, które określałby m.in. zasady wypożyczania najcenniejszych dzieł sztuki w Polsce. - Żeby takie przedsięwzięcie było skuteczne, musi powstać także przy głębokiej współpracy z właścicielami dzieła - zaznaczył Żuchowski. Jak wyjaśnił, mimo negatywnej opinii wojewódzkiego konserwatora zabytków minister kultury zgodził się na podróż obrazu da Vinci do Londynu ze względu na rangę wystawy i "dobro "Damy z gronostajem" jako wartości, która powinna należeć do świata". - Jeżeli minister kultury i dziedzictwa narodowego ma rozpatrywać możliwość zmiany swojej decyzji i ewentualnego wyrażenia zgody na podróż Cecili Gallerani do Berlina, to może to nastąpić tylko wtedy, kiedy w tym zakresie będzie miał odpowiednią opinię rzeczoznawców - podkreślił Żuchowski. Chodzi o stwierdzenie, że zarówno podróż do Berlina jak i do Londynu nie stanowi zagrożenia dla dzieła. Wystawa zrobiona dla "Damy" - Wystawa w Berlinie została zrobiona dla "Damy". Na szczęście to nie my będziemy tłumaczyć stronie niemieckiej, dlaczego ona nie przyjedzie, jeśli taka będzie ostateczna decyzja - mówiła wiceprezes Fundacji Książąt Czartoryskich Maria Osterwa-Czekaj. Przedstawiciele fundacji nie ukrywają, że wypożyczenie obrazu Leonarda da Vinci ma też swój aspekt finansowy. - Odciążamy w ten sposób ministerstwo kultury i miasto z kosztów remontu Muzeum Książąt Czartoryskich, a remontujemy siedzibę po to, by Kraków zyskał placówkę nowoczesną pod względem infrastruktury, z zabezpieczeniem dzieł na światowym poziomie - powiedziała Osterwa-Czekaj. Fundacja jednak nie ujawnia, o jakie kwoty chodzi. Przed wyjazdem obrazu nie pokażą pod Wawelem? Zdaniem ministra Żuchowskiego "nie buduje zaufania" fakt, że Fundacja po zakończeniu wystawy kolekcji Czartoryskich na Zamku Królewskim w Warszawie nie przywiozła obrazu do Krakowa, gdzie miał być eksponowany. Wciąż nie wiadomo, czy obraz przez wyjazdem za granicę będzie jeszcze pokazywany pod Wawelem, choć Muzeum Narodowe deklaruje, że jest gotowe urządzić wystawę skarbów kolekcji Czartoryskich w Pałacu Biskupa Erazma Ciołka, a Fundacja, że jest gotowa obraz przywieźć. Wicedyrektor Muzeum Narodowego Marek Świca mówił w czwartek, że na przygotowanie ekspozycji potrzeba od 6 do 8 tygodni, co oznacza że mogłaby być otwarta najwcześniej w połowie maja. Maria Osterwa - Czekaj pytana, czy obraz wróci do Krakowa, jeśli minister nie zgodzi się na jego podróż do Berlina powiedziała, że będzie to decyzja zarządu Fundacji. - Ja sama jej dziś nie podejmę - zaznaczyła.