- Dzisiaj jest już spokojnie. Wczoraj ratowaliśmy dom przed zalaniem układając zapory z desek, udrażnialiśmy łopatami przepusty, aby woda szła na dół. Woda porywała wszystko, co napotykała na swojej drodze - powiedział mieszkaniec zakopiańskiej Olczy. Silne opady deszczu sprawiły, że zniszczenia na Podhalu są ogromne. W regionie trwa szacowanie strat. Już wiadomo, że będą to dziesiątki milionów złotych. Poziom wody pomału opada, jednak nadal jest wysoki, a potoki są wzburzone. W Zakopanem nadal pada niewielki deszcz. Po południu spodziewane są ponownie silne opady. Stany ostrzegawcze przekroczone są nadal w dwóch miejscach: w Zakopanem Harendzie, rzeka Cicha Woda - o 4 cm i w Grybowie (powiat nowosądecki), rzeka Biała Tarnowska - o 50 cm. Alarm przeciwpowodziowy nadal obowiązuje w gminie Bukowina Tatrzańska w mieście Nowy Sącz oraz w gminie Muszyna. Nad usuwaniem szkód pracuje ponad pół tysiąca strażaków.