Obrońcy podtatrzańskiej przyrody twierdzą, że jest to za mocne określenie. Celem federacji jest zatrzymanie budowy dróg szybkiego ruchu w rejonie Podhala i Nowego Targu, a tym samym modernizacja już istniejących, które miałyby służyć głownie mieszkańcom. Te drogi będą poprowadzone przez przepiękne miejsca kwitnienia krokusa, ta kraina ulegnie kompletnej dewastacji - mówi Wojciech Biernacki, przez którego posesję w Dzianiszu ma przechodzić czteropasmowa droga. Dodaje, że takich jak on jest znacznie więcej. Organizacja jak na razie nie planuje żadnych spektakularnych akcji, ale też ich nie wyklucza, gdyż - jak zapewniają jej członkowie - ich determinacja jest ogromna. Sprawa przypomina protest ekologów przeciwko przeprowadzeniu trasy Via Baltica przez obszary chronione tj. Biebrzański Park Narodowy i Dolinę Rospudy.