- Mimo reanimacji nastoletni narciarz zmarł po przetransportowaniu śmigłowcem do nowotarskiego szpitala - powiedziała rzeczniczka zakopiańskiej policji, st. asp. Monika Kraśnicka-Broś. - Najprawdopodobniej przyczyną wypadku była brawurowa jazda nastolatka - powiedział dyżurny ratownik Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Policja przypuszcza, że narciarz był na stoku razem ze zorganizowaną grupą. Chłopiec zjechał z wyznaczonej trasy narciarskiej, odbił się od ogrodzenia i uderzył w skarpę. TOPR powiadomiła o wypadku mieszkanka Warszawy, która była świadkiem zdarzenia.