Stowarzyszenie Podgórze.pl będące pomysłodawcą i organizatorem Podgórskich Dni Otwartych Drzwi już od pierwszej edycji stawiało sobie za cel zainteresowanie Krakowian Podgórzem. Dzielnica, senna i cicha, kryje bowiem w sobie cały szereg walorów albo niedocenianych albo po prostu nieznanych. Tu nie ma typowych atrakcji turystycznych dostępnych wprost z ulicy, ale są takie cuda, jakich istnienie mało komu przyszłoby do głowy. Członkowie Podgórza.pl odkryli je jako pierwsi, jednocześnie trafnie oceniając ich wartość i niezaprzeczalne walory, a następnie postanowili przedstawić je innym. Popularyzacja niejedno ma imię W trakcie Podgórskich Dni Otwartych Drzwi swoje podwoje otwierają pracownie, warsztaty, zakłady pracy, prywatne domy, dwory, obiekty zabytkowe czy też inne miejsca takie jak chociażby Areszt Śledczy czy Stopień Wodny Dąbie. W przeciągu roku nie ma możliwości ich zwiedzania, poza pracownikami czy właścicielami nikt nie ma do nich wstępu, a przecież to miejsca niezmiernie ciekawe! Już w ubiegłym roku w programie imprezy było ich kilkadziesiąt, ale organizatorzy stanęli na głowie, by w tym roku program jeszcze rozbudować i dodać nowe lokalizacje, których poprzednio nie było. - Uczestnicy tegorocznej edycji pośród miejsc nowych mogli zwiedzić Prywatną kolekcję Samochodów KDL z czasów PRL-u, Instytut Odlewnictwa, Studia Telewizyjne na Krzemionkach, Galerię na Placu i Podgórską Bibliotekę Publiczną.- mówi Paweł Kubisztal ze Stowarzyszenia Podgórze.pl. Nietrudno domyślić się, że wielkim przebojem stała się telewizja. Magia szklanego ekranu wciąż działa i wiele osób chciało przekonać się, jak wygląda miejsce gdzie powstają telewizyjne programy. Przed gmachem TVP Kraków ustawiały się grupy osób chcących obejrzeć pracę dziennikarzy "od kuchni". Podczas zwiedzania krakowianie mogli zobaczyć miejsce, gdzie realizowana jest ich ulubiona "Kronika", a nawet posiedzieć na fotelu prezenterskim, zajmowanym zwykle przez Alicję Popiel. Zwiedzający przyglądali się dziennikarzom przy opracowywaniu wieczornego wydania programu oraz odkryli tajemnicę nagrywania "Pogody". I to nie koniec atrakcji! Kolejną niespodzianką była możliwość zajęcia miejsc na widowni w studiu nagrań programu "Młodzież kontra? pod ostrzałem". Na zainteresowanych techniczną stroną telewizji niemałe wrażenie zrobił nowoczesny mikser wizyjny, który mogli obejrzeć w reżyserce oraz newsroom wyposażony w wysokiej jakości sprzęt. -Bardzo nam się podobało! To było takie spojrzenie od wewnątrz, z drugiej strony. To było również ogromne przeżycie dla naszych dzieci! - komentowali tuż po opuszczeniu gmachu TVP zwiedzający. Dużym zainteresowaniem cieszył się też Instytut Odlewnictwa, placówka, która od 1946 roku pełni rolę wiodącego ośrodka badawczo-rozwojowego dla polskiego odlewnictwa. - Zaangażowanie oprowadzających było ogromne, długo i ciekawie, nie szczędząc profesjonalnych terminów, opowiadali o swojej pracy i o zadaniach Instytutu. Trzeba przyznać, że do wizyty zwiedzających Instytut przygotował się znakomicie - mówi Paweł Kurek ze Stowarzyszenia Podgórze.pl. Męskie tematy pojawiły się również podczas zwiedzania prywatnej kolekcji samochodów z czasów PRL-u. -Wartburgi, skody, tatry, maluchy, warszawy, a zatem pojazdy nie tylko bardzo stare, ale przede wszystkim takie, które w wielu zwiedzających wzbudziły sentyment - relacjonuje Bogdan Wereszczyński również działający w Stowarzyszeniu. Z kolei młode damy nie były w stanie przejść obojętnie wobec możliwości zwiedzenia Krakowskiej Wytwórni Lalek "Krawal", ba! niektóre deklarowały, że chciałyby zostać tam na stałe! Nie tylko dzieciom podobały się prezentacje kolejnych pomieszczeń, przez które przechodzą lalki, by uzyskać swoją ostateczną formę. Najbardziej efektowne pracownie, a zatem te gdzie lalki czesze się i ubiera w piękne suknie wzbudzały wielkie zainteresowanie zwiedzających w każdym wieku. Wytwórnia przygotowała dla nich trasę zwiedzania tak, aby krok po kroku przedstawić proces powstawania lalki. Na oczach grupy z substancji chemicznej powstawała umalowana i ubrana Basia czy Zosia. O ile początkowe fazy produkcji były bardziej interesujące dla dorosłych, zaabsorbowanych składnikami chemicznymi, temperaturą pieca i pochodzeniem składników, o tyle dzieciom większą frajdę sprawiła wizyta w "salonie fryzjerskim". Szczególnie dziewczynki z zaciekawieniem spoglądały jak tworzy się kucyki i warkoczyki oraz ręcznie malowane główki. W ostatnim pomieszczeniu, ku radości najmłodszych, znajdowały się już gotowe lalki, przeznaczone nawet do natychmiastowej sprzedaży. -Uczestnicy od przedszkolaków po seniorów byli też zachwyceni zabawą jaką przygotowała dla nich "Galeria na Placu" mieszcząca się w dawnym budynku dworca autobusowego na pl. Bohaterów Getta debiutująca w tym roku w programie Dni Otwartych Drzwi - mówi Melania Tutak ze Stowarzyszenia Podgórze.pl. Tam Teresa Frodyma, znana krakowska graficzka poprowadziła pokaz odbijania grafik, a o galerii opowiadali zwiedzającym jej właściciele Maja Jafiszow i Grzegorz Szydło. -Podczas warsztatów, które w galerii się odbyły, powstały przepiękne prace, które swobodnie można by sprzedawać na aukcjach - relacjonuje Melania Tutak. Plastyczne atrakcje przewidziano też w Galerii Rękawka, gdzie dostępna była dla zwiedzających wystawa malarstwa Zdzisławy Koblańskiej, ale też przez wiele godzin trwały otwarte warsztaty plastyczne. -Na warsztatach pojawiły się głównie dzieci, ale miło powiedzieć, że niektórzy rodzice malowali razem ze swoimi pociechami: mieliśmy tu chociażby malutkiego czteroletniego Szymka, który malował z obojgiem rodzicami - mówi Bożena Kietlińska, pracownik Domu Kultury Podgórze, w ramach którego działa Galeria "Rękawka". Komu nie udało się uczestniczyć w sobotnich zajęciach może zjawić się w Galerii Rękawka przy ul. Limanowskiego 13 na zajęciach plastycznych, które urządzane są w soboty i poniedziałki w grupach od 14 do 16 i 16 do 18. -Zajęcia plastyczne dla dorosłych są bardzo ciekawe, chodzę na nie już od dawna i każdemu polecam - mówi Maria Żyła, której praca wykonana podczas Podgórskich Dni Otwartych Drzwi była jedną z najładniejszych. -Wcześniej głównie rysowałam, ale tutaj, pod kierunkiem prowadzących odważnie zaczęłam malować - zachęca własnym przykładem. Pośród podgórskich galerii ciekawy program dla zaciekawionych historiami rodem z "Czarnego Lądu" przygotowała też Galeria Teranga z ulicy Kalwaryjskiej 48. Zainteresowanie nie było już tak duże, jak w przypadku telewizji czy fabryki lalek, lecz i to miejsce znalazło swoich sympatyków. Na niewielkiej przestrzeni zgromadzono tu różne przedmioty i dzieła kultury afrykańskiej. Podczas wizyty odwiedzający mogli skosztować herbaty oraz owocu baobabu, które zadziwiały egzotycznymi smakami. Ze świata Afryki zwiedzający mogli się przenieść do świata złotników. Swoje podwoje otworzyła bowiem Pracownia Pozłotnicza "Ossolin Art" prowadzona przez Agatę i Konrada Ossolińskich. Ile tutaj cudów! Czekające na renowację figury, rzeźby, ramy obrazów - wszystko to pod troskliwym okiem gospodarzy. Podobną troską obdarzane są prace w Galerii "Format" zajmującej się sztukateriami gipsowymi i choć to oczywiście inna materia, to zaangażowanie właścicieli w prowadzenie swojego miejsca na ziemi podobne. Dorota i Paweł Płaszczakowie zaprosili zwiedzających do zapoznania się z tajnikami powstawania sztukaterii gipsowych, które zdobią mieszkania, obiekty sakralne, hotele, restauracje - gdy już opuszczą pracownię przy ul. Limanowskiego 48. I tutaj chętnych do zwiedzania nie brakowało.