Do tej pory Straż Miejska była bezsilna. Na osiedlach kierowcy bezkarnie łamali zakaz wjazdu i parkowania, jeździli z niedozwoloną prędkością albo w ogóle bez prawa jazdy. Wszystko przez to, że Straż Miejska nie ma prawa interweniować na drogach wewnętrznych. - Występowaliśmy w tej sprawie do ministra spraw wewnętrznych o zmianę przepisów - mówi Janusz Wiaterek, komendant Straży Miejskiej. Prawo już się zmieniło. Nowe zapisy w ustawie o ruchu drogowym czekają tylko na uwagi senatorów i podpis prezydenta. Mają wejść w życie po wakacjach. - Najbardziej ucieszą się z tego mieszkańcy osiedli. Teraz nie będzie już takich sytuacji, że wzywają strażnika, a on nie może ukarać. Nie wszyscy to rozumieli - mówi Janusz Wiaterek Strażnicy i policja mogą interweniować na drogach wewnętrznych tylko w wyjątkowych przypadkach, gdy na drogach doszło do kolizji albo gdy zagrożone jest życie czy zdrowie. Także wtedy, gdy kierowca zostawił samochodów na drodze przeciwpożarowej. Nie można natomiast usunąć wraka, odholować samochód, który zastawił bramę, czy nałożyć blokadę komuś, kto zaparkował w niedozwolonym miejscu. Po wakacjach to wszystko będzie karane także na osiedlowych ulicach. - Nie będziemy od razu nakładać mandatów - uspokaja Janusz Wiaterek - Najpierw przeprowadzimy akcję informacyjną. O zmianę prawa upominały się także środowiska niepełnosprawnych; teraz na drogach wewnętrznych, czyli także pod hipermarketami, nie ma kar za zajęcie miejsca parkingowego przeznaczonego dla niepełnosprawnych. Nowe przepisy uniemożliwią wielu rodzicom dowożenie dzieci pod samą szkołę. Teraz w niektórych miejscach Krakowa, gdzie szkoły są wewnątrz osiedli, rodzice bez żadnych konsekwencji łamią zakaz wjazdu i zastawiają miejsca parkingowe przeznaczone dla mieszkańców. Tak było m.in. na osiedlu Widok. - Mamy tam dwie szkoły, do których można było dojechać tylko wąskimi osiedlowymi uliczkami - opowiadał Bogdan Smok, przewodniczący Dzielnicy VI Bronowice. Przez kilka ostatnich lat, około godz. 8, osiedle blokowali rodzice, którzy dowozili dzieci. Jeszcze gorzej było w czasie wywiadówek. Rodzice zajmowali miejsca parkingowe przeznaczone tylko dla mieszkańców, a ci nie mieli gdzie zostawić swoich samochodów. Wzywali więc Straż Miejską. Radni dzielnicy nie czekali jednak na zmianę przepisów, tylko wybudowali inną drogę do szkoły dla zmotoryzowanych rodziców. Drogi wewnętrzne to spora część wszystkich tras Krakowa. Do gminy należy 300 ulic, znacznie więcej jest tych, które są własnością wspólnot czy spółdzielni oraz firm i osób prywatnych. Aby nowe przepisy mogły być egzekwowane, zarządca lub właściciel drogi będzie musiał ją oznakować jako strefę ruchu. Wzór znaku określi rozporządzenie. Agnieszka Maj amaj@dziennik.krakow.pl Zobacz więcej: Pierwsze w powiecie brzeskim Uwaga na naciągaczy Cisza po burzy