Wybory do rady miasta w Krakowie wygrała PO, zdobywając 22 mandaty - czyli większość - w 43-osobowej radzie. PiS ma 19 radnych, a Komitet Wyborczy Wyborców Jacka Majchrowskiego uzyskał 2 mandaty. Radny Włodzimierz Pietrus (PiS) poinformował dziennikarzy, że zgodnie niedzielną, ustną umową między klubami PiS i PO w sprawie obsady stanowisk przewodniczącego i wiceprzewodniczących rady miasta, PO miało przypaść stanowisko przewodniczącego i wiceprzewodniczącego, a PiS miał otrzymać dwóch wiceprzewodniczących rady miasta. Tymczasem na inauguracyjnej sesji rady głosami PO i PiS wybrany został przewodniczący z PO Paweł Klimowicz. Potem radni Platformy zgodzili się na wybór tylko jednego wiceprzewodniczącego z PiS, a kolejnych dwoje wybrali ze swojego grona. Po tym głosowaniu na znak protestu wszyscy radni PiS opuścili salę obrad. - Uzgodnienia w sprawie obsady tych stanowisk przeprowadziliśmy na zasadzie negocjacji i zostały one zaakceptowane przez oba kluby - mówił Pietrus, który uczestniczył w negocjacjach. -Ustalenie te zostały złamane przez radnych PO - dodał. Członkowie zespołu negocjacyjnego z PiS zaznaczyli, że negocjacje z PO chcieli nagrywać. Postulowali też, żeby notatkę sporządzoną po rozmowach podpisały obie strony. Według nich, przedstawiciele PO nie zgodzili się na to, mówiąc o dżentelmeńskiej umowie. Szef klubu PO Paweł Sularz powiedział, że w trakcie niedzielnych rozmów wyraźnie informował partnerów z PiS, że zawarte ustalenia muszą uzyskać jeszcze zgodę klubu PO. Ostatecznie klub uznał, że takie propozycje są nie do zaakceptowania. Ponadto - według niego - już w trakcie sesji PiS próbował na swoją stronę przeciągnąć kilku radnych PO. - Potrzebowali nauczki i ją otrzymali - dodał. Z zarzutem tym nie zgadzają się przedstawiciele PiS. Mówią o utracie zaufania do partnerów z PO, ale wciąż liczą na porozumienie. - Mam nadzieję, że w końcu uda się porozumieć i PiS nie będzie musiał tworzyć opozycji - oceniła radna Agata Tatara. Szansę na współpracę widzi też Paweł Sularz, lecz zaznacza, że PiS musi zrezygnować z prób przeciągnięcia do siebie radnych Platformy.