W środę lub w czwartek mają być znane wstępne ustalenia postępowania wyjaśniającego zarządzone w ośrodku przez Palczewskiego. - Chcemy w sposób bardzo wyczerpujący zbadać, co się stało 11 listopada. Pojawiają się nowe wątki - powiedział Palczewski. Nowe wątki w sprawie gwałtu Te nowe wątki to m.in. bójka, do której doszło kilka godzin przed zgwałceniem nastolatki. Dziewczyna trafiła do ośrodka 2 listopada i kilka dni później z niego uciekła. Została doprowadzona przez policję. We wtorek do ośrodka mają się udać kolejni wizytatorzy - specjaliści od resocjalizacji. "Ktoś musi się nimi zająć" - Ośrodek zajmuje się reedukacją bardzo trudnej młodzieży, przysyłanej po wyrokach sądu rodzinnego. Ktoś musi się zajmować tą młodzieżą. Czy było dobrym pomysłem połączenie w jednym ośrodku dziewcząt i chłopców, mimo że mieszkają w dwóch segmentach oddzielnych, to sprawa dyskusyjna - zaznaczył małopolski kurator oświaty. Czy oferta proponowana tym młodym ludziom była odpowiednia, czy kadra stanęła na wysokości zadania, to będzie przedmiotem badania - dodał. Jak podkreślił, większość dotychczasowych interwencji policji dotyczyła ucieczek. Wizytatorzy skontrolują ośrodek Ośrodek dla 50 wychowanków ma charakter otwarty. Dziesięciu podopiecznych korzystało w czasie przedłużonego weekendu z przepustek za dobre zachowanie. - Może ta duża liczba osób, a może też mentalne przygotowanie, że będzie to ośrodek dla osób mniej zdeprawowanych, może to przerosło oczekiwania tych ludzi, którzy zaangażowali się w jego tworzenie - mówił Palczewski. Wizytatorzy mają sprawdzić m.in. czy w ośrodku wypracowano procedury, które umożliwiały przeciwdziałanie agresji, czy wychowawcy mają odpowiednie kwalifikacje, dopełnili swoich obowiązków i czy oferta dla młodzieży była właściwa. 17-latka wciąż poszukiwana Postępowanie w sprawie gwałtu prowadzi Prokuratura Rejonowa w Brzesku. W związku z tym zdarzeniem zatrzymano czterech wychowanków, w wieku od 14 do 17 lat. Podejrzany 17-latek odpowie za dokonanie gwałtu przy użyciu przemocy oraz gróźb karalnych. Jak ustalili prokuratorzy, Przemysław Ś. działał wspólnie z czwórką innych wychowanków ośrodka. Sprawcy przytrzymywali ofiarę, uderzali jej głową o ścianę i grozili jej śmiercią. - Nadal poszukiwana jest 17-letnia dziewczyna, która uczestniczyła w tym zdarzeniu i uciekła z ośrodka - powiedziała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Tarnowie Bożena Owsiak. Materiały dotyczące pozostałych zatrzymanych, trzech nieletnich, zostały już przekazane do sądu. Odpowiedzą oni za współudział w gwałcie. Decyzja dyrekcji wywołała bunt Po gwałcie dyrekcja ośrodka zdecydowała się zamknąć drzwi między częścią, w której przebywały dziewczęta, a częścią, w której mieszkali chłopcy. To nie spodobało się dziewczynom i zaczęły niszczyć i rozbijać drzwi, rzucać koszami. Policja zatrzymała cztery najbardziej agresywne uczestniczki buntu, z których najmłodsza miała 14 lat, a najstarsza - 17. Jednej z nich postawiono zarzut znieważenia policjanta. Dziewczyna przyznała się i chce się dobrowolnie poddać karze. Jak informuje policja, Młodzieżowy Ośrodek Socjoterapii w Łysej Górze powstał 2 września, a już było w nim ok. 50 interwencji.