Z ustaleń kuratorium wynika, że ośrodek nie był odpowiednio przygotowany do pracy terapeutycznej w młodzieżą i "doszło w nim do eskalacji agresji, a zabrakło wrażliwości i miłości". - Będę wnioskował o zamknięcie tego ośrodka do organu prowadzącego - powiedział w czwartek małopolski kurator oświaty Aleksander Palczewski. Organem założycielskim placówki jest starostwo brzeskie. Starosta Ryszard Ożóg nie chciał wypowiadać się w czwartek na temat wniosku, który do niego nie dotarł. - Jeżeli taki wniosek wpłynie, zostanie dokładnie przeanalizowany. Właśnie mieliśmy przygotować program naprawczy. Ostra reakcja po gwałcie na 15-latce Decyzję podejmie już nowa rada powiatu - powiedział. Jak mówił wcześniej, "zamknięcie tego ośrodka byłoby porażką, byłoby to działanie najgorsze z możliwych; byłyby to strach przed wzywaniem, które jest wyzwaniem dla wszystkich ludzi, którzy chcą dzieciom pomagać". Sprawa dotyczy Młodzieżowego Ośrodka Socjoterapii w Łysej Górze, w której w czwartek 11 listopada doszło do zgwałcenia 15-letniej dziewczyny, a dzień później do burdy z udziałem wychowanków. Zatrzymano czterech chłopców w wieku od 14 do 17 lat, podejrzewanych o udział w gwałcie, oraz cztery dziewczyny w podobnym wieku, które niszczyły mienie ośrodka. 16-latek, podejrzewany o udział w zgwałceniu koleżanki, i zatrzymany w izbie dziecka w Tarnowie, usiłował powiesić się w nocy z poniedziałku na wtorek. Podobna próbę chciała podjąć w środę przebywająca w ośrodku 14-latka. Krytyczny raport o sytuacji w ośrodku Jak poinformował kurator, jego wniosek o zamknięcie ośrodka będzie umotywowany merytorycznie, a raport o sytuacji w ośrodku - bardzo krytyczny. Samo podjęcie decyzji będzie bardzo trudne, ponieważ jest to jedyny taki ośrodek w Małopolsce i jest on potrzebny - stwierdził. - Z obrazu, który się wyłania z zebranych materiałów wynika, że pierwsza powinna powstać koncepcja pracy ośrodka, a dopiero później powinien zacząć on funkcjonować. Odnoszę wrażenie, że najpierw zaczął on funkcjonować, a dopiero na tej kanwie tworzy się koncepcję - powiedział kurator. Jego zdaniem, "są obawy, czy obecnie funkcjonujący ośrodek w sposób właściwy zapewni bezpieczeństwo dzieciom; czy zajęcia zawierają elementy terapii, czy w ogóle funkcjonowanie ośrodka w tym systemie zarządzania jest właściwe i zasadne". Eskalacja agresji narastała - Nie jest dobre, kiedy przywozi się młodego człowieka do ośrodka, który nie ma dla niego pełnej oferty terapeutycznej; nie można stworzyć miejsca, w których wychowankowie tylko przebywają. Potrzebne są zajęcia, które pozwolą zminimalizować stres i odbudować osobowość. Trzeba do nich dotrzeć, by eliminować agresję, okazywać dużo miłości, wypracować ich pozytywną pozycję. Tego w działaniach ośrodka mi brakuje. Także ludzkiej wrażliwości - powiedział kurator. Kurator zwrócił uwagę, że w ośrodku nie szukano pomocy na zewnątrz, np. przy cyklicznych ucieczkach podopiecznych. - Eskalacja agresji narastała, wygląda na to, że pracownicy ośrodka - dobrze przygotowani, choć młodzi - nie sprostali oczekiwaniom, które postawili im wychowankowie - uważa. Jak informuje policja, Młodzieżowy Ośrodek Socjoterapii w Łysej Górze powstał 2 września, a już było w nim ok. 50 interwencji. Najważniejsza jest szybka reakcja W czwartek małopolskie kuratorium oświaty zorganizowało w Krakowie kolejna wojewódzką konferencję na temat bezpieczeństwa, w której uczestniczyło ok. 700 nauczycieli i pedagogów. - Chcemy pracowników pedagogicznych wyposażyć w wiedzę i odpowiednią wrażliwość, że prewencyjne oddziaływanie, czyli szybka reakcja, może doprowadzić do uniknięcia wielu przykrych zdarzeń - powiedział uczestniczący w konferencji Aleksander Palczewski.