Choć pożar wyglądał groźnie - słup dymu widać z odległości kilkunastu kilometrów, nikomu nic się nie stało. Pożar pojawił się ok. godz. 5 rano w pobliżu wysypiska śmieci. Pracownicy pogotowia gazowego natychmiast odcięli dopływ gazu do miejsca pożaru. Na szczęście, od płonącego gazociągu do najbliższych zabudowań jest ok. 200 metrów, dlatego nie trzeba było ewakuować okolicznych mieszkańców. Nikomu nic się nie stało, zagrożona była jedynie linia energetyczna. Dlatego też energetycy wstrzymali na krótki czas przesyłanie prądu do pobliskich domów. Okoliczni mieszkańcy muszą się także liczyć z przerwą w dostawie gazu.