Podczas, gdy mieszkańcy wykonują badania, czekają na wizytę u lekarza albo odwiedzają chorych, złodzieje plądrują ich samochody pozostawione na parkingu. Schemat działania jest za każdym razem ten sam. Sprawcy wybijają szybę w aucie, a potem kradną ze środka cenne przedmioty. Najczęściej to radioodtwarzacze samochodowe. To, co dzieje się na szpitalnym parkingu, spokojnie można już nazwać plagą. Policja regularnie otrzymuje zgłoszenia od pokrzywdzonych mieszkańców, którzy padli ofiarą złodziei. Sprawcy czują się tak bezkarni, że działają głównie w ciągu dnia. Kradzieży jest coraz więcej Do ostatniego włamania doszło tydzień temu. Z ustaleń policji wynika, że nieznany sprawca poprzez wybicie szyby dostał się do samochodu marki Renault Megane. Łupem włamywacza padła pozostawiona w samochodzie drukarka o wartości 400 zł. Właścicielka pojazdu, mieszkanka Chrzanowa, zawiadomiła o wszystkim policję. Funkcjonariusze szukają sprawców i ewentualnych świadków zdarzenia. Ustalenie złodziei i ich zatrzymanie może jednak trochę potrwać. Mieszkańcy martwią się, gdzie do tego czasu mają parkować swoje samochody, odwiedzając szpital. Zwłaszcza, że złodziejom wystarczy czasem kilka minut, by dokonać włamania. - W tym rejonie powinno być więcej patroli policji. Dyrekcja szpitala powinna też pomyśleć o tym, by na parkingu zamontować monitoring. Być może rozwiązaniem byłoby też, gdyby pracownicy ochrony patrolowali ten teren. Coś trzeba wreszcie zrobić! - uważają mieszkańcy. Z informacji uzyskanych w Komendzie Powiatowej Policji w Chrzanowie wynika, że funkcjonariusze nie siedzą z założonymi rękami. Niestety, nie o wszystkich podejmowanych działaniach można mówić publicznie. "Coś trzeba wreszcie zrobić!" - Robimy wszystko, by włamań w tym rejonie było mniej. To wszystko, co mogę w tej sprawie powiedzieć - tłumaczy st. asp. Rafał Głowacz, p.o. naczelnika wydziału prewencji KPP w Chrzanowie. Tak czy inaczej trudno oczekiwać, by policjanci nadzorowali przez całą dobę teren parkingu przy szpitalu. W końcu mają też wiele innych zadań. Patrolowaniem tego terenu powinna się zająć prywatna firma ochroniarska. Musiałaby ją wynająć i jej zapłacić dyrekcja. Nadzorowanie parkingu mogłoby też znaleźć się w zakresie obowiązków już zatrudnionych w szpitalu ochroniarzy. To też jednak oznacza dodatkowe koszty. Podobnie, jak montaż kamer. Czy dyrekcja chrzanowskiego szpitala zrobi coś, by poprawić bezpieczeństwo na parkingu przed budynkiem? A może problem jej nie interesuje? - Oczywiście, że to nas interesuje. Pewne działania zostały już wykonane, a inne zostaną podjęte. Nie mogę jednak zdradzać szczegółów i wypowiadać się na ten temat publicznie, ponieważ byłaby to także informacja dla złodziei - wyjaśnia Alicja Dobranowska, zastępca dyrektora chrzanowskiego szpitala. Eliza Jarguz Czytaj więcej: Nie tylko mandaty Stali po pas w lodowatej wodzie Nie chce być zakładnikiem i marionetką FB.init("baac9ef38ccd29fc91ce2d9d05b4783b");