Kontrolowani wpadali w osłupienie, gdy policjanci zapraszali ich do nieoznakowanego radiowozu - czarnej skody superB - i odtwarzali film prezentujący ich wyczyny na drodze. Żaden z zatrzymanych do kontroli nie dyskutował i nie próbował wykręcić się od mandatu. Na zakup nieoznakowanego radiowozu z wideoradarem zrzuciły się wszystkie lokalne samorządy. W sumie powiat chrzanowski i pięć gmin przekazały na ten cel około 133 tys. zł. Samochód został zakupiony w wakacje. Od kilku dni jeździ już po chrzanowskich drogach. Policjanci nałożyli już nawet pierwsze mandaty. Posypały się mandaty - Niektórzy nie tylko znacznie przekroczyli dozwoloną prędkość, ale popełnili kilka innych wykroczeń. Wyprzedzali na podwójnej ciągłej, na skrzyżowaniach albo na przejściach dla pieszych - wylicza podkom. Mariusz Jurczyk z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Powiatowej Policji w Chrzanowie. - Dla niektórych kierowców pierwsze "spotkanie" z wideoradarem skończyło się mandatem w wysokości tysiąca złotych i 20 punktami karnymi - dodaje. Nic dziwnego, że będą je długo pamiętać. Kierowcy, którzy przestrzegają przepisów ruchu drogowego, nie mają się czego bać. Za to piraci drogowi tak. Wyposażony w nowoczesną kamerę Wideoradar pojawia się na drogach powiatu chrzanowskiego codziennie, w różnych miejscach i o różnych porach dnia. Może pracować także w nocy. Jest wyposażony w nowoczesną kamerę, a obraz nawet, gdy jest ciemno, nagrywany jest w wysokiej jakości i w kolorze. - Urządzenie może rejestrować zarówno pojazd, który jedzie przed nim, jak i ten, który jedzie za nim. Filmuje zarówno wykroczenia popełniane w ruchu, jak i te statyczne np. złe parkowanie - podkreśla podkom. Jurczyk. Policjanci nie mają wątpliwości, że wideoradar, który otrzymała komenda, pozwoli im skuteczniej walczyć z piratami drogowymi. To powinno się przyczynić do ograniczenia liczby wypadków i kolizji. Nadmierna prędkość i brawura przyczyną tragedii W powiecie chrzanowskim wciąż jest ich zbyt dużo. Statystyki pokazują wyraźnie, że w wielu przypadkach powodem tragedii jest nadmierna prędkość i brawura. Pierwsze relacje kierowców, którzy poznali już czarną skodę superB, to zdziwienie. Pytają skąd taki samochód wziął się na chrzanowskich drogach. Wielu ma nadzieje, że urządzenie jest tylko wypożyczone. Po wyjaśnieniach, że zagości na stałe, mina im rzednie. Na podkreślenie zasługuje jednak fakt, że po obejrzeniu filmu ze swoich "osiągnięć" na drodze, kierowcy przestają dyskutować. Wiedzą, że fakty mówią same za siebie i grzecznie przyjmują mandat. Eliza Jarguz Czytaj więcej: Minister sprawdza samorządy Ważą się losy parku Duchackiego Gąsienice z całego świata spotkali się na hali