Norweg tłumaczył się, że jest strażakiem. Natomiast z kontekstu nie wynikało, czy on rzeczywiście pracował jako strażak, czy też całą tę sytuację odebrał jako rolę strażaka - powiedział reporterowi RMF FM Katarzyna Padło z małopolskiej policji. Mężczyzna w napadzie szału lub dobrej zabawy postanowił wyżyć się na hotelowych korytarzach. Wybiegł z pokoju i uruchomił cztery proszkowe gaśnice. Nie wiadomo, co chciał ugasić. Wiadomo natomiast, że gaśnice mu nie wystarczyły, więc sięgnął po hydrant z wodą. Rozwinął wąż i zaczął lać po ścianie i sufitach. Wtedy włączył się system alarmowy, a wezwani strażacy ewakuowali 200 osób. Młody mężczyzna na pewno oprócz rachunku za pokój dostanie rachunek za remont trzech pięter. Słuchaj Faktów RMF FM