Jak informuje reporter radia RMF FM, na miejsce wypadku natychmiast wezwano policję. Ta przebadała sprawcę wypadku alkomatem. Okazało się, że miał ponad promil alkoholu w wydychanym powietrzu. Obrażenia dziewczynki na szczęście okazały się niegroźne. Policja nie pociągnie jednak pijanego narciarza do odpowiedzialności. Teraz matka dziecka może jedynie dochodzić zadośćuczynienia przed sądem cywilnym. Rzecznik zakopiańskiej policji Kazimierz Pietruch podkreśla jednak, że gdyby do tego wypadku doszło po Nowym Roku, zgodnie z nową ustawą, sprawcy groziłaby wysoka grzywna. Od 1 stycznia 2012 roku wchodzi bowiem w życie nowe prawo. W myśl tychże zasad, za jazdę na nartach pod wpływem alkoholu jest przewidziana kara grzywny do 5 tys. złotych. - Żadnego pobłażania nie będzie - zapowiada Kazimierz Pietruch z zakopiańskiej policji.