Nagrodą będą przechodnie statuetki Kazimierza Wielkiego (głosowanie publiczności) i św. Jacka z Pierogami. Natomiast najprawdziwszą ludową atmosferę zagwarantują nam krakowskie (i nie tylko) kapele. Ideą festiwalu jest nawiązanie do najstarszych polskich tradycji kulinarnych. Termin imprezy nie jest też przypadkowy. Jest to bowiem odniesienie do dawnego obyczaju, który w dniu święta Matki Boskiej Zielnej nakazywał kropienie ziół wodą święconą i... lepienie pierogów. Inny przekaz mówi o św. Jacku Odrowążu, który niegdyś przechadzał się po ulicach Krakowa i częstował biedaków tą elitarną wtedy potrawą. Pierożki nie są jednak, jak by się mogło wydawać, tradycyjnym polskim daniem, ich ojczyzną są Chiny, do nas przywędrowały około XIII wieku dzięki włoskiemu podróżnikowi Marco Polo i zadomowiły się tu na dobre. Choć początkowo były daniem świątecznym, to z czasem stały się nieodłącznym składnikiem naszej codzienności. Dziś z pewnością nie brakuje ich w żadnym domu. Co tu dużo mówić... Kochamy pierogi i zajadamy się nimi, aż nam się uszy trzęsą. Zamiast jednak po raz kolejny zmuszać mamusie, babcie lub prababcie do wątpliwej przyjemności spędzenia kilku godzin w kuchni, odwiedźmy w sierpniu razem z nimi krakowski rynek i stańmy się świadkami historii, która w ciągu zaledwie trzech dni odżyje na nowo. Miłośnicy pysznego jedzenia - zakasujmy rękawy! Kinga Gawryszewska VII Festiwal Pierogów odbędzie się w dniach 14-16 sierpnia 2009 roku na Małym Rynku w Krakowie.