Zaniechanie reformy KRUS - której przeprowadzenie Platforma Obywatelska deklarowała w trakcie kampanii wyborczej - skutkuje m.in. utrzymywaniem archaicznych, nieprzystawalnych do ekonomicznych realiów w służbie zdrowia, zasad naliczania składki zdrowotnej dla rolników. Składkę - za pośrednictwem KRUS - wpłaca do kasy NFZ budżet państwa, a jej wysokość uzależniona jest od ogłaszanej przez GUS średniej ceny skupu żyta. Ta zaś maleje: od 1 października 2008 do końca października 2009 r. wynosiła 55,8 zł za kwintal, od 1 listopada minionego roku do końca września tego roku kwintal zboża ma kosztować już tylko 34,1 zł. Oznacza to, że do 31 października 2009 r. budżet państwa odprowadzał za jednego rolnika tytułem składki zdrowotnej 283,19 zł miesięcznie, a od 1 listopada już tylko 173,06 zł. W 2010 r. do NFZ trafi maksymalnie 3,4 mld zł z tytułu ubezpieczenia rolników, czyli o ponad miliard złotych mniej niż zakładano we wrześniu 2008 r. i 600 mln zł mniej wobec późniejszych, zweryfikowanych planów. Budżet opłaca składkę zdrowotną za 3 miliony rolników, w tym emerytów i rencistów. Jedynie 0,5 proc. rolników, czyli około 15 tysięcy osób, zajmujących się tzw. działalnością specjalną, czyli np. wylęgarnią drobiu czy hodowlą pieczarek, odprowadza składki zdrowotne tak jak inni prowadzący działalność gospodarczą, tj. na podstawie deklarowanych dochodów.