W większości z nich nie ma klimatyzacji, a otwieranie szyb, tam gdzie jest to możliwe, niewiele daje. - Ostatnio, gdy jechałem z os. Siersza do Chrzanowa w autobusie było tak gorąco, że zrobiło mi się słabo. Dobrze, że sąsiadka pomogła mi wysiąść i podała mi wodę. Kiedy wreszcie ktoś wymieni ten przestarzały tabor i zadba o komfort pasażerów?- denerwuje się Antoni Kowalski. Na to, że w autobusach jest gorąco, utyskują też inni pasażerowie. Przekonują, że w XXI wieku klimatyzacja w środkach komunikacji miejskiej powinna być obowiązkowa. - Jak ktoś jedzie jeden albo dwa przystanki, to jakoś wytrzyma. Gorzej, jak ma się do pokonania dłuższą trasę i jedzie się ponad pół godziny. Wtedy w takim nagrzanym autobusie naprawdę nie da się siedzieć! Czy jesteśmy mieszkańcy drugiej kategorii, że musimy podróżować w takich warunkach? - skarży się mieszkanka Trzebini. Włodzimierz Korczyński, trzebiński radny i członek zarządu Związku Komunalnego "Komunikacja Międzygminna" zapewnia, że do tej pory żaden z mieszkańców nie interweniował w ZK "KM" w związku z upałami. Potwierdza jednak, że w autobusach komunikacji miejskiej nie ma klimatyzacji. - W autobusach są jedynie zamontowane specjalne nawiewy, a w niektórych pojazdach dodatkowo włazy w dachu, które kierowcy uchylają. Klimatyzacji nie ma, bo takiego wymogu nie uwzględniono w specyfikacji przetargu na obsługę poszczególnych linii. Kto mógł przypuszczać, że tego lata temperatury będą aż tak wysokie? Zresztą nawet, gdybyśmy dali taki wymóg, to nie wiem czy na 70 autobusów, jeden by go spełnił - wyjaśnia Włodzimierz Korczyński, który rozumie trudną sytuację pasażerów. Niestety, na poprawę sytuacji - choćby związek nie wiem, jak się starał - nie ma raczej szans. Problemem są jak zwykle pieniądze, a raczej ich brak. Przewoźników pracujących na zlecenie związku nie stać na zakup nowych autobusów z klimatyzacją. Na niektórych, mniej rentownych liniach, w ogóle nie ma chętnych żeby jeździć, a co dopiero, by pasażerów obsługiwały autobusy z klimatyzacją. Gorąco jest także w minibusach prywatnych przewoźników. Eliza Jarguz Czytaj również: Bezzwrotne dotacje na remonty prywatnych kamienic Czy egzekucja jest legalna? - kłopoty delikatesów "Groszek" Jak pod Grunwaldem