- Na parkomatach wyświetla się informacja, że urządzenie jest nieczynne. Sam ją widziałem - wyjaśniał Jacek Bartlewicz, rzecznik Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu. Dziennikarze "Dziennika Polskiego"sami sprawdzili, jak to wygląda na parkomatach przy ul. Wielopole. Przy jednym z nich w ciągu kilku minut spotkaliśmy czterech kierowców, którzy nie wiedzieli o co chodzi. Wrzucali monety chcąc zapłacić za postój, ale maszyna ich nie przyjmowała. Wyświetlała się na niej informacja: "Włóż monety albo użyj karty". Po tym jak oddawała pieniądze pokazywał się komunikat: "Operacja została anulowana". Tak działał parkomat w sąsiedztwie redakcji "Dziennika Polskiego". W pobliżu nie było żadnego pracownika w żółtej kamizelce z obsługi strefy. Dziennikarze spotkali go na drugim końcu ulicy. Wyjaśnił, że parkomaty będą działać od 1 lipca. Inny pracownik obsługujący strefę przy ul. Zyblikiewicza, zapytany dlaczego na parkomatach nie ma żadnej informacji o tym odkąd będą działać, odpowiedział: - O to trzeba zapytać w ZIKiT. Wytłumaczył również, co może się stać, jeżeli ktoś jest przykładowo turystą i uzna, że parkomat jest zepsuty, nie dostrzeże pracownika w kamizelce (albo nie weźmie pod uwagę, że może być dodatkowo osoba sprzedająca karty postojowe), zostawi samochód i pójdzie bez zapłaty za parkowanie. - W takiej sytuacji mogą przyjechać kontrolerzy i wystawić mandat w wysokości 50 złotych za brak karty postojowej. Na parkomatach nie ma informacji, że działają od 1 lipca, ale przecież pisze się o tym w gazetach, mówi w radiu. Można zakładać, że ktoś nie czyta gazet albo nie słucha wiadomości. To już jednak nie nasza sprawa. Zawsze po otrzymaniu kary można się od niej odwołać - poinformował pracownik obsługujący strefę. Kierowcy byli również zaskoczeni informacją od pracowników strefy, że parkomaty nie wydają reszty. Przyjmują one monety od 5 gr do 5 zł. Za 30 minut postoju płaci się 1 zł, za godzinę - 3 zł, 2 godz. - 6 zł 10 gr, za 3 godz. - 9,3 zł, a z a każdą kolejną godzinę - 3 zł. Parkomaty nie przyjmują również banknotów. Można w nich natomiast płacić kartą miejską. - Oznacza to w praktyce, że jeśli się jeździ po Krakowie i chce się zaparkować, to trzeba mieć kieszenie wyładowane monetami albo po zaparkowaniu szybko szukać miejsca, w którym będzie można rozmienić banknoty - usłyszeli dziennikarze od jednego z kierowców. Przykładem na to, że można wprowadzić opłaty banknotami z wydawaniem reszty jest chociażby pociąg kursujący na trasie lotnisko Balice - Dworzec Główny. - W całym kraju nie ma parkomatów, które wydają resztę i można w nich płacić banknotami. W krakowskich parkomatach z czasem zostanie wprowadzona możliwość opłat telefonem komórkowym poprzez wysłanie sms-a - informuje Jacek Bartlewicz. Od 1 lipca w rejonie drugiej obwodnicy ma zacząć działać 215 parkomatów. Kolejne 115 dojdzie za 9 miesięcy. TYM ptymczak@dziennik.krakow.pl