Domagać się będą odszkodowań za pozbawienie możliwości zbudowania domu na zakupionych lub odziedziczonych działkach. Rada miasta poprzedniej kadencji uchwaliła przed dwoma laty powstanie Parku Kulturowego Kotliny Zakopiańskiej, by bronić miasto przed nadmierną zabudową ze strony firm deweloperskich. Przepis uderzył jednak w mieszkańców: deweloperzy stawiają kolejne osiedla i apartamentowce, a indywidualni inwestorzy dostają odmowy na postawienie nawet niewielkich obiektów. - To nie moja wina, że odziedziczyłem działkę po schorowanych rodzicach - irytuje się mieszkaniec Pardałówki. "Oni tu mieszkają 80 lat. Ja 50. I nie mogę się budować. Przecież na 600 metrach nie zrobię deweloperki" - mówi gazecie. Na czwartkowe obrady komisji urbanistyki, architektury i planowania przestrzennego Zakopanego przybyło kilkadziesiąt osób, zainteresowanych jednym tylko punktem spotkania: wyłączeniami terenów z granic Parku Kulturowego Kotliny Zakopiańskiej. Radny Jerzy Zacharko (burmistrz poprzedniej kadencji) ostrzegał, że jeśli poczynione zostaną wyłączenia z parku, to np. na Antałówce powstanie kolejnych sześć wielkich osiedli deweloperskich. "Pompujemy miasto jak balon! Aż pęknie!" - denerwował się radny Robert Kłak przypominając, że miasto nie nadąża z rozbudową infrastruktury dla powstających jak grzyby po deszczu inwestycji. Zdesperowani patową sytuacją zakopiańczycy ostrzegli, że z roszczeniami wystąpią do sądów. "Czekamy latami na wasze decyzje. Mamy zgromadzone materiały budowlane, a wszystko strasznie drożeje z miesiąca na miesiąc. Będziemy się domagać odszkodowań od miasta za poniesione straty" - cytuje wypowiedzi mieszkańców "Dziennik Polski".