W sobotę została zamknięta w Krakowie estakada im. Obrońców Lwowa (nad ul. Wielicką) oraz lewoskręt z ul. Powstańców Śląskich w ul. Limanowskiego. Rozpoczęła się tam budowa łącznicy kolejowej Zabłocie-Krzemionki. Na skrzyżowaniu ul. Wielickiej i al. Powstańców Śląskich obowiązuje zmieniona organizacja ruchu. Estakada Obrońców Lwowa będzie zamknięta przez przynajmniej trzy miesiące. W związku z pracami, od samego rana w poniedziałek zakorkowane były m.in.: al. Powstańców Śląskich, ul. Wielicka, ul. Kamieńskiego. Gigantyczne korki Pierwsze samochody przejeżdżające ul. Powstańców Śląskich utknęły w korku już o godz. 6.00. Z każdą minutą aut przybywało. Po godzinie 7.00 sznur samochodów miał już kilka kilometrów. Kierowcy, choć próbowali poruszać się objazdami, utknęli w gigantycznych korkach. O godzinie 8.00 kierowanie ruchem przejęła krakowska policja. Nie lepiej wyglądała sytuacja pasażerów korzystających z komunikacji miejskiej. Autobusy jadące ul. Wielicką i ul. Kamieńskiego do tej pory kursują opóźnione od 20 do 60 minut. - W rejonie al. Powstańców Śląskich przejeżdżamy bez większych problemów autobusami i korków już nie ma. Mieliśmy natomiast przez cały poranek duży problem z korkami na trasach dojazdowych do tego rejonu, czyli na ul. Kamieńskiego i ul. Wielickiej. Tam opóźnienia sięgały 40 minut - mówi Marek Gancarczyk, rzecznik prasowy MPK. Dodaje, że MPK od dłuższego czasu informowało o zmianach w organizacji ruchu. - Szczęśliwi są pasażerowie komunikacji miejskiej, bo w przypadku komunikacji tramwajowej nic się nie zmienia - mówi rzecznik MPK. - Tramwaje kursują bez żadnych problemów i bez zmian, natomiast dla autobusów został przygotowany i wydzielony bus pas w rejonie alei Powstańców Śląskich. Dzięki temu autobusy mogą tam spokojnie przejeżdżać - dodaje.Jak mówi, pasażerowie cierpli ze względu na korki na ul. Kamieńskiego i Wielickiej, ale to nic w porównaniu z kierowcami samochodów osobowych, którzy utknęli w kilometrowych korkach.Rzecznik Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu w Krakowie (ZIKiT) Piotr Hamarnik zapytany po godz. 10.30 o to, jak po kilku godzinach korków przedstawia się sytuacja na ul. Kamieńskiego i ul. Wielickiej, odpowiada: "Tak, jak pokazują to mapy Googla". - Południe Krakowa jest zatłoczone. Przejechać się da, natomiast trzeba poświęcić na to dużo więcej czasu, niż jeszcze tydzień temu - dodaje. Teraz sytuacja już się powoli reguluje - zaznacza. Sytuacja się poprawi? Piotr Hamarnik z ZIKiT-u przewiduje jednocześnie, że od jutra sytuacja się poprawi.- Pierwszy dzień takich dużych utrudnień zawsze jest najcięższy. Jutro już powinno być troszeczkę lepiej - mówi. - Dzisiejszy dzień pokazał, że zatłoczone są również trasy objazdowe. Natomiast od jutrzejszego dnia inaczej będzie się to rozkładać. Część kierowców zdecyduje się na dojazd komunikacją miejską, część wybierze inne objazdy. Nie będzie aż tak tłoczno, jak dziś - mówi. - Z naszych doświadczeń wynika, że pierwszy dzień jest najbardziej zatłoczony. Zawsze tak jest - podkreśla Hamarnik. Innego zdania są sami kierowcy i pasażerowie. Od rana nie kryli złości i zdenerwowani pisali na Facebooku MPK: "Kpicie sobie z ludzi? Dystans od Jerzamanowskiego pod Bonarkę to 45 minut w autobusie. Swoimi planami dezorganizujecie większość Krakowa", "Cały południowy Kraków sparaliżowany... Trzy remonty głównych ulic na raz. Geniusze!". Jak informuje Piotr Hamarnik, część kierowców szuka objazdów, co widać po zakorkowaniu ulic, pełniących role objazdów. - Dopóki nie przeżyjemy tego na własnej skórze, to bagatelizujemy informacje, które są podawane przez media i zarządy dróg - mówi o kierowcach Piotr Hamarnik. - Przy okazji ronda Ofiar Katynia i innych remontów, które znacznie wpływają na ograniczenia w przepustowości danych fragmentów dróg, zawsze jest tak, że w pierwszych dniach sytuacja jest najgorsza, bo kierowcy mimo wszystko próbują jeszcze przejechać - dodaje. Ćwiczenia przed ŚDM Korki związane z zamknięciem estakady nie były dziś dla Krakowian jedyną przeszkodą w dotarciu do pracy, czy na uczelnię. W godzinach porannych zablokowany został również tunel Krakowskiego Szybkiego Tramwaju (KST). Związane było to z ćwiczeniami Zespołu Zarządzania Kryzysowego na terenie Galerii Krakowskiej i Dworca Głównego. - Nie mogliśmy przejeżdżać przez tunel, wszystkie tramwaje kierowaliśmy przez ul. Lubicz i ul. Długą. To wpłynęło na rozkład jazdy, szczególnie linii 50, która kursuje co 5 minut - mówi rzecznik MPK. - Na szczęście, były to ćwiczenia przewidziane tylko na dwie godziny, a nie na cały dzień. Tramwaje wróciły już na swoje trasy - dodaje. - Ćwiczenia miały na celu doskonalenie działań podejmowanych przez policję i inne służby ratownicze w związku z zagrożeniem atakami terroru, w tym podłożeniem ładunku wybuchowego w newralgicznych punktach komunikacji miejskiej - informuje rzecznik KWP w Krakowie podinsp. dr Mariusz Ciarka. - To również sprawdzian, jak zareagowaliby mieszkańcy Krakowa, jak byłaby przepustowość szlaków komunikacyjnych i czas dojazdu na miejsce służb ratunkowych - dodaje. Zaznacza również, że ćwiczenia były kolejnym etapem przygotowującym policję i inne służby do Światowych Dni Młodzieży, które odbędą się w lipcu. "Znaleźli termin... Pierwszy dzień zamknięcia estakady, korki w całym mieście, a tu ćwiczenia... Serio?", "Ćwiczenia w porze porannego szczytu, kiedy południe Krakowa zakorkowane. Kto za to odpowie?", "Poniedziałek rano, gratulujemy! Niech zamkną jeszcze Aleje, a co, jak ćwiczyć to z rozmachem!" - pisali zdenerwowani mieszkańcy Krakowa na Facebooku MPK. Remonty przez kolejne miesiące Utrudnienia na al. Powstańców Śląskich, z którymi krakowscy kierowcy zmagali się dzisiaj, potrwają aż do maja. ZIKiT zapowiada również kolejne remonty, zarówno przed Światowymi Dniami Młodzieży 2016, jak i po nich. Najbliższe prace rozpoczną się jeszcze w tym tygodniu. - Będziemy realizować kolejne remonty na kilku ulicach w Krakowie. Na razie zostały one przesunięte, bo chcemy, żeby kierowcy przyzwyczaili się do sytuacji, która ma miejsce na południu Krakowa - mówi Piotr Hamarnik. Mowa m. in. o remontach na ul. Brożka czy ul. Skotnickiej. - Na początku nie będą one generować utrudnień. Będą to roboty brukarskie, realizowane przy krawężnikach. Kiedy nadejdzie etap asfaltowania, będziemy chcieli to wszystko tak skoordynować, by prace odbywały się poza godzinami szczytu, w weekendy lub wieczorami. Nie jestem w stanie powiedzieć, na ile się to uda. Natomiast będziemy chcieli pracować tak, żeby dodatkowe utrudnienia były jak najmniejsze - zapowiada rzecznik ZIKiT Piotr Hamarnik.