W odróżnieniu od poprzednich wystaw rocznicowych, organizowanych na Wawelu, obecna nie prezentuje trofeów z kampanii Sobieskiego, lecz obiekty mniej znane, będące wyrazem pamięci o zwycięskiej bitwie spod Wiednia - tłumaczą wawelscy muzealnicy. Wśród blisko 100 eksponatów zgromadzonych na wystawie jest około 40 obiektów zabytkowych ze zbiorów zamkowych, których nie można zobaczyć na stałych ekspozycjach wawelskich. Pokazano m.in. malowane portrety królewskie, rysunki, grafiki i medale poświęcone Janowi III Sobieskiemu oraz jego zwycięstwu pod Wiedniem. Reszta eksponatów, które można oglądać na wystawie, to pamiątki historyczne, takie jak druki propagandowe i publikacje książkowe, szkice, plakaty, obwieszczenia, a nawet karty do gry i znaczki pocztowe upamiętniające wkład Polaków w zwycięstwo pod Wiedniem. Ukazują one jak trwała jest idea wiedeńskiego zwycięstwa w świadomości społeczeństwa. Zabytki pokazane na wystawie pochodzą z czasów od końca XVII do końca XX stulecia. Wystawę zorganizowano w ramach krakowskich obchodów 325. rocznicy zwycięstwa nad wojskami tureckimi. Oglądać ją można do końca listopada. Prócz tej okolicznościowej ekspozycji na Wawelu stale prezentowane są liczne i ważne zabytki związane z odsieczą wiedeńską oraz królem Janem Sobieskim. Oglądać je można w skarbcu koronnym Zamku Wawelskiego, na wystawie Sztuka Wschodnia i w sieni przed Salą Senatorską. - Zamek Królewski na Wawelu posiada ok. 30 przedmiotów z kampanii wiedeńskiej. Jednym z najważniejszych jest chorągiew z bitwy pod Parkanami - podkreślił wicedyrektor wawelskiego Muzeum, Jerzy T. Petrus, który jest autorem koncepcji wystawy. - Niestety, zaginęła inna chorągiew, którą król Jan III powiesił w Katedrze Wawelskiej przy grobie św. Stanisława. Tam w 1683 r. wisiały jeszcze chorągwie krzyżackie spod Grunwaldu. To było najważniejsze miejsce trofealne w Polsce - ołtarz ojczyzny, gdzie królowie modlili się o pomyślność kraju i prosili o zwycięstwo, a po powrocie - dziękowali i składali wota - wyjaśnił muzealnik. Wawel ma szczególną tradycję w upamiętnianiu wiktorii wiedeńskiej. To tu już kilka dni po zwycięstwie pokazano pierwsze trofea spod Wiednia, potem były wystawy w 250. i 300. rocznicę odsieczy. - W 1683 r., kiedy przyjeżdżają pierwsze trofea spod Wiednia, królowa Maria Kazimiera wiesza w Katedrze strzemię wielkiego wezyra i wszyscy przychodzą je oglądać. Moglibyśmy powiedzieć, że było to wydarzenie protomuzealne; wystawa jednego dzieła, ale jakże ważnego i symbolicznego - podkreśla Petrus. W połowie lipca 1683 r. armia turecka pod wodzą Kara Mustafy obległa Wiedeń. Cesarz Leopold I zwrócił się o pomoc do innych europejskich monarchów. W odpowiedzi król Jan III Sobieski wyruszył w sierpniu z Krakowa na Wiedeń i po połączeniu się wojsk sojuszniczych objął nad nimi komendę. Bitwa rozegrała się 12 września 1683 r. Główną siłą ataku była szarża jazdy, wśród której prym wiodła polska husaria. Siły tureckie zostały rozbite, a obóz - zajęty. Sobieski odprawił do Krakowa 400 wozów z łupami. To właśnie na Wawelu królowa Marysieńka czekała na wieści spod Wiednia.