Jak wyjaśnia rzecznik zakopiańskiej policji Kazimierz Pietruch, zatrzymany mężczyzna oszukał co najmniej 53 osoby, pobierając od nich zaliczki w wysokości od 100 do 1100 zł. 32-letni Norbert D., zatrzymany na podstawie nakazu wystawionego przez Prokuraturę Rejonową w Zakopanem, nie ma stałego miejsca zamieszkania. Oprócz oszustwa ws. pensjonatów policja zarzuciła D. również dokonanie dwóch włamań do pomieszczeń, którymi nie miał prawa dysponować i kradzież przedmiotów o łącznej wartości ponad 13 tys. zł. Podejrzany nie przyznał się do winy. Sąd Rejonowy w Zakopanem, na wniosek tutejszej prokuratury, aresztował go na trzy miesiące. Tego typu oszustwa nasilają się szczególnie w okresie świąteczno-noworocznym. Oszuści tworzą strony internetowe fikcyjnych obiektów hotelarskich i otwierają konta bankowe na podstawioną osobę. Od turystów żądają wpłaty zaliczki na poczet rezerwacji w istniejących jedynie w internecie pensjonatach. Jak informuje policja, niektórzy z oszustów wykorzystywali fotografie istniejących pensjonatów. Policja blokuje takie fikcyjne oferty, ale w ich miejsce pojawiają się nowe. Sprawdź, czy firma ma wpis Rzeczniczka zakopiańskiego Urzędu Miasta Ewa Matuszewska poinformowała, że oferty legalnie działających kwater, pensjonatów i hoteli można samodzielnie sprawdzić na stronie internetowej Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej. - Jeżeli firma jest zarejestrowana, mamy pewność, że nie zostaniemy oszukani - powiedziała Matuszewska i dodała, że turyści często telefonują do Urzędu Miasta z pytaniami, czy dany obiekt jest wiarygodny. Legalnie działające obiekty hotelarskie, pensjonaty czy kwatery prywatne w Zakopanem są wpisane do miejskiej ewidencji i posiadają licencje udzielane przez Urząd Miasta. Tabliczki z numerem licencji powinny znajdować się na fasadzie wynajmowanego obiektu. Turyści nabici w butelkę W ubiegłych latach zdarzało się, że turyści wpłacili zaliczki za pobyt w różnych obiektach hotelarskich, a dopiero po przyjeździe pod wskazany adres dowiadywali się, że hotel lub pensjonat w ogóle nie istnieje lub oszust podszył się pod właściciela istniejącego obiektu, zainkasował zaliczkę i zniknął. Co roku na policją zgłasza się od kilkunastu do kilkudziesięciu osób oszukanych w ten sposób. Turyści z dużą ostrożnością powinni zamawiać noclegi na Podhalu za pomocą internetu. Przed wpłatą pieniędzy na konto informacje o danej ofercie powinny być zweryfikowane - radzi policja. Na to warto zwrócić uwagę Dyrektor Biura Promocji Zakopanego Andrzej Kawecki uważa, że wątpliwości turystów co do oferowanych kwater powinna wzbudzić zbyt niska cena oferowanych pokoi, brak adresu czy numeru telefonu oraz brak wpisu do ewidencji gospodarczej lub brak numeru licencji nadawanej przez Urząd Miasta - wylicza.