- Trzy zatrzymane osoby to tzw. słupy, czyli osoby, które kupowały spółki na własne nazwiska i stawały się prezesami tych firm do czasu upłynnienia majątku. Wśród nich jest jedna kobieta. Czwarty zatrzymany to uczestnik grupy, która organizowała proceder - powiedziała Marcinkowska. Troje z zatrzymanych przyznało się do winy i złożyło wyjaśnienia przed prokuratorem. Zastosowano wobec nich dozór policyjny, zakaz opuszczania kraju i zatrzymano im paszporty. W stosunku do czwartego zatrzymanego, członka zorganizowanej grupy, prokuratura wystąpiła do sądu o tymczasowe aresztowanie. Prokuratura podkreśla rozwojowy charakter sprawy i zapowiada kolejne zatrzymania. Według prokuratury, grupa przejęła w latach 2001-2007 w całym kraju co najmniej 300 firm. Mechanizm przestępstwa polegał na wyszukiwaniu zadłużonych firm, także przez ogłoszenia zamieszczane w prasie, kupowaniu ich przez podstawione osoby, a następnie wyprzedaży majątku z pominięciem wierzycieli. Szacuje się, że ci ostatni zostali poszkodowani na łączną kwotę ponad 10 mln zł. W areszcie, pod zarzutami zorganizowania i kierowania tą grupą, znajduje się od kwietnia domniemany przywódca jednej z krakowskich grup przestępczych Jacek M., ps. Marchewa, i jego przyrodni brat Marek D. Po przeprowadzonych w środę zatrzymaniach krąg podejrzanych poszerzył się do 21 osób. 10 z nich znajduje się w areszcie. Sprawa ma już 370 tomów akt.