Prezydent elekt Oświęcimia Jacek Grosser oddycha samodzielnie. Poprawiło się też krążenie. Do ideału jednak ciągle bardzo daleko. - Nie ma pełnego kontaktu z pacjentem - mówił wczoraj wiceszef oświęcimskiego szpitala Andrzej Jakubowski. Jacek Grosser reaguje na bodźce, ale nie odzyskał jeszcze w pełni świadomości. Trudno przewidzieć, kiedy to nastąpi. - Nie spodziewałbym się nagłego przełomu. W tym przypadku potrzebny jest czas na regenerację organizmu - mówi doktor Jakubowski. Andrzej Jakubowski jest lekarzem z wieloletnim stażem. Ten ceniony specjalista ocenia, że leczenie i rehabilitacja Jacka Grossera to z pewnością kwestia wielu miesięcy. Choć wszyscy w Oświęcimiu mają też nadzieję, że ów przełom, czyli odzyskanie świadomości, nastąpi jednak w ciągu najbliższych dni lub tygodni. Jacek Grosser trafił do szpitala 9 grudnia. Do dramatu doszło w dzień poprzedzający prezydenckie ślubowanie. Lekarze mówią o "incydencie sercowym". Potrzebna była inwazyjna interwencja kardiologiczna. Nastąpiło zatrzymanie krążenia i utrata przytomności. Pomoc nadeszła szybko. Teraz pozostaje czekać, aż nowo wybrany prezydent odzyska zdrowie i siły. Wydarzenia w Oświęcimiu mają nadzwyczajny charakter, także ze względu, co podkreślają radni, na lukę prawną. Jacek Grosser nie złożył ślubowania. Obowiązki prezydenta pełni obecnie nadal Janusz Marszałek. Wielu jednak zwraca uwagę na niezręczność tej sytuacji. - Janusz Marszałek nie ma mandatu społecznego do rządzenia miastem. To nie ulega najmniejszej wątpliwości. Nie wszedł nawet do drugiej tury wyborów na prezydenta. Głosowanie wskazuje więc jednoznacznie, że nie uzyskał akceptacji i zaufania oświęcimian - przyznaje Piotr Hertig (PO), przewodniczący Rady Miasta Oświęcim. - Jest luka prawna. Sądzę, że ten dramatyczny oświęcimski przypadek może w przyszłości skutkować zmianą prawa. Wola wyborców była jasna. Oświęcimianie nie chcieli, by prezydentem był Janusz Marszałek. Okoliczności jednak sprawiają, że musimy spokojnie czekać. Mając nadzieję, i głęboko wierząc w to, że Jacek Grosser szybko wróci do zdrowia - mówi radny Kazimierz Łakomy, szef klubu SLD w radzie miasta. Oświęcimianie czekają więc na swojego prezydenta. - Zdrowie prezydenta Jacka Grossera jest najważniejsze. Potrzebna jest cierpliwość. To nie jest przecież złamanie nogi czy grypa. Minęło dopiero kilka dni od wypadku. To zdecydowanie za wcześnie, by wyrokować co dalej. W styczniu, jako radni, będziemy się zastanawiać nad ewentualnymi rozwiązaniami. Powtarzam, że kluczowy w przypadku wszelkich decyzji jest stan zdrowia Jacka Grossera i stanowisko lekarzy. Teraz wszyscy życzymy prezydentowi Jackowi Grosserowi szybkiego powrotu do zdrowia - podkreśla Piotr Hertig. Paweł Plinta pawel.plinta@dziennik.krakow.pl Czytaj również: Pomóżmy bezdomnym na mrozie Program na najbliższe 4 lata Działali bez parad i fanfar